Już 22 września Aleksandra Kwaśniewska weźmie ślub z Kubą Badachem. Przygotowania do uroczystości trwają w najlepsze, kreacja projektu Sabriny Pilewicz już się szyje, a całą atmosferę ma na celu podsycić wywiad dla magazynu "Viva!". Kwaśniewska wystylizowana na panią domu, w anturażu wiejskich widoków i z gromadką dzieci u boku opowiada o tym jak zmieni się jej życie po ślubie.

Reklama

Nie zabrakło też pytań o to czy Aleksandra jest tradycjonalistką, czy raczej jest przeciwna zasadom przekazywanym od pokoleń. Na pewno w kwestii dziedziczenia nazwiska po mężu jest świadoma jednego - nie zmieni go.

- To jest, szczerze mówiąc, przedziwne. Tak, jakbym w ciągu tej jednej godziny, kiedy przysięgam wierność po grób pewnemu facetowi, przeistoczyła się z Oli w Kasię. Uważam, że jest to jednak odebranie nam ważnego elementu naszej tożsamości.

Na pewno zmiana nazwiska pozwoliłaby w pewnych kręgach na większą anonimowość, ale z drugiej strony, nazywając się tak jak swego czasu najważniejsza osoba w Państwie - czy warto je zmieniać?

Reklama

Zobacz: W tych luksusach Kwaśniewska wyprawi wesele

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama