
Kora zmarła w sobotę o godzinie 5:30 w swoim domu na Roztoczu. Polska gwiazda chciała za wszelką cenę żyć i tworzyć. Kora umarła, ale jej muzyka będzie wiecznie żywa. Oto dowód! Kora i jej twórczość została upamiętniona podczas niedzielnego nabożeństwa w parafii błogosławionego Edwarda Detkensa w Lasku Bielańskim. Dzień po śmierci Kory, nagle z głośników można było usłyszeć "Krakowski spleen". Ale to nie koniec, bo głosowi Kory, który rozbrzmiewał z głośników, akompaniował ksiądz grający na suzafonie oraz mężczyzna grający na bębnach. To było tak wzruszające, że wszystkim fanom Kory może zakręcić się łza w oku... Wideo zostało obejrzane już 350 tysięcy razy! Zobacz też: Kora napisała przed śmiercią nowe piosenki! Zostaną opublikowane? Możecie zobaczyć je tutaj: Fani Kory nie mogą wyjść z podziwu. To był naprawdę piękny i wzruszający gest. To dowód na to, że Kory słuchali wszyscy. Kora zmarła w sobotę o 5:30 Przypomnijmy, Kora zmarła wieku 67 lat w swoim domu w Bliżowie na Roztoczu o godzinie 5:30. W ostatnich dniach nastąpiło pogorszenie jej stanu. Cały czas towarzyszyli jej jej mąż Kamil Sipowicz ( NIEWIARYGODNA historia miłości Kory i Kamila Sipowicza! Wiele osób chciało ich rozdzielić... Oni byli silniejsi! ) oraz najbliżsi przyjaciele, wśród nich Magdalena Środa ( "Załamanie przyszło tydzień temu". Magdalena Środa o ostatnich chwilach Kory Jackowskiej ), która była przy Korze do samego końca. Kora od 2013 roku walczyła z chorobą nowotworową ( "Za mało korzystałam ze świata" Kora w ostatnim wywiadzie komentowała swój stan zdrowia ). Pogrzeb Kory Kora zostanie pochowana 8 sierpnia w Warszawie. O szczegółach pogrzebu poinformowali najbliżsi zmarłej w sobotę wokalistki zespołu "Maanam" za pomocą jej fanpage'a na Facebooku. Pożegnanie...