Reklama

W czerwcu 2017 roku prokuratura zatrzymała Ireneusza M. - to on miał odpowiadać za gwałt i morderstwo 15-letniej Małgosi, która zginęła podczas Sylwestra 1996/1997. W wyniku relacji świadków i dość niewiarygodnych dowodów do więzienia trafił jednak Tomasz Komenda. Spędził tam 18 lat - w połowie marca wyszedł jednak na wolność, a teraz czeka na wyrok uniewinniający Sądu Najwyższego. Śledczy zaś zebrali odpowiednie dowody, żeby skazać Ireneusza M. Inaczej sprawę widzi jego matka, która w rozmowie z Super Expressem przyznaje, że jej syn, podobnie jak Tomasz Komenda, został wrobiony! Padły mocne słowa.

Syn do mnie dzwoni z aresztu. Jest załamany, bo funkcjonariusze zmuszają go, żeby się przyznał. Nie wytrzymuje, chce się zabić. Najpierw skrzywdzili Komendę, a teraz wrabiają mojego syna. A on przecież nic nie zrobił. Mówią, że mają niezbite dowody w postaci badań DNA. Przecież zaraz po tej zbrodni przesłuchiwali i badali Irka. Wtedy DNA się nie zgadzało, a teraz się zgadza? To jakiś absurd - mówi mama Ireneusza M., pani Romualda, w rozmowie z Super Expressem.

Śledczy twierdzą, że mają dowód na to, że to Ireneusz M. jest winny. Podczas przesłuchania w 1997 roku miał powiedzieć, że widział skarpetki ofiary:

Zobacz także

W swoich zeznaniach opowiadał tylko o jednej dziewczynie (chodzi o zamordowaną i zgwałconą 15-letnią Małgosię). Pamiętał, że siedziała komuś na kolanach, pamiętał, co robiła na scenie w klubie Alcatraz. Opisał wreszcie, jak była ubrana, mówił, że miała kozaczki, zakrywające kostki. Powiedział wreszcie, że miała białe skarpetki z czerwonym paskiem - opowiadał "Kurierowi Porannemu" jeden ze śledczych.

Zobacz: Znamy wysokość renty specjalnej Tomasza Komendy! Dużo czy mało?!

Dziś śledczy nie mają wątpliwości, że to on stoi za morderstwem 15-letniej Małosi:

Podczas owego przesłuchania przyznał, że bawił się na tej samej dyskotece co ofiara. I mówił o tym, jakie ona miała skarpetki. A o tym mógł wiedzieć tylko sprawca, bo skarpetki były przecież zakryte butami - mówił niedawno prokurator Robert Tomankiewicz z wrocławskiej prokuratury regionalnej.

Zobacz: Oto pierwsze słowa Tomasza Komendy po wejściu do mieszkania! Jak radzi sobie na wolności?

Matka Ireneusza M. sądzi, że jej syn jest wrabiany:

I oni dokonali tego epokowego odkrycia 20 lat po zbrodni? Stają na głowie, żeby coś znaleźć na Irka. W zeszłym roku wpadli do mojego domu i dawaj robić rewizję. Szukali buta tej dziewczynki i kawałka pierścionka. Nawet mąkę mi wysypali, żeby sprawdzić, czy tam nic nie ma. To wszystko wydaje mi się mocno naciągane. - przekonuje pani Romualda.

Co o tym sądzicie?

Zobacz także: "Tego człowieka powinni na rękach nosić"! Kim jest policjant Remigiusz, który uratował Tomasza Komendę?

Reklama

Tomasz Komenda wyszedł na wolność po 18 latach.

Reklama
Reklama
Reklama