Marina Łuczenko przez wiele osób uważana jest za jedną z najlepiej ubranych gwiazd show-biznesu. Artystka za każdym razem, gdy pojawia się na czerwonym dywanie czy ściance sponsorskiej zachwyca swoim kolejnym modowym wyborem. Bez wątpienia ma swój charakterystyczny styl i jest w nim konsekwentna. Co więcej, Marina stylizuje się sama!

Reklama

Joanna Horodyńska, która na łamach magazynu "Party" w swojej rubryce rzadko chwali kreacje gwiazd, uważa, że wokalistka zasługuje na tytuł mistrza stylu 2012.

- Marina za każdym razem pokazuje inną twarz. Dostosowuje "przebieranki" do okazji. Nie zobaczymy jej w dżinsach, obszarpanych szortach na eleganckiej gali ani w dystyngowanej kreacji na otwarciu jakiegoś butiku w godzinach popołudniowych - komentuje Horodyńska. Scena to zupełnie inna historia - tu wyobraźnia Mariny nie zna granic! Zawsze czekam na jej kolejne stylowe odsłony, wypatruję kolejnej historii opowiedzianej strojem. Marina i jej styl wywołuje emocje!

Podobnego zdania jest Ada Fijał:

- Marina eksperymentuje z różnymi formami, ale zawsze są to udane pomysły. Urzeka różnorodnością stylu, nastroju i przekazu. Moda Mariny to spokojny dystans do nasi samej siebie - cenny to i rzadki walor. Nie truje nas wysilonym gwiazdorstwem i wie, że to tylko spektakl, który ma swoje prawa, więc nie ma co drzeć szat o szaty.

My w pełni zgadzamy się z modowymi ekspertkami "Party". Inne gwiazdy powinny podpatrywać Marinę, aby wiedzieć co się teraz nosi, aby więcej nie popełniać modowych gaf. To ten moment, kiedy z premedytacją możemy stwierdzić, że uczeń przerósł mistrza. Przypomnijmy: "Kloszard! Najgorsza stylizacja roku!"

Zobacz także
Reklama

Najlepsze stylizacje Mariny w 2012 roku:

Reklama
Reklama
Reklama