Krzysztof Ibisz gościł ostatnio w programie Kuby Wojewódzkiego. Zasiadając na kanapie próbował w sposób bardzo wyluzowany wytłumaczyć czego w swojej karierze żałuje najbardziej. Okazało się, że prezenter Polsat Cafe czuje się źle ze swoimi "wybrykami" z przeszłości. Gdyby dzisiaj miał decydować o swojej karierze, nauczony przez życie, zrezygnowałby np. ze ślubu na skalę wydarzenia narodowego transmitowanego w największej stacji telewizyjnej.

Reklama

- Byłeś na okładkach Vivy, Gali, ze swoimi żonami, dziećmi, ciąże, nagie torsy… Cholera, po co ci to było? - pytał Wojewódzki.

- Ale ja żałuję tego! Rzeczywiście, byłem może trochę nieostrożny. Za bardzo uchyliłem drzwi do swojego życia prywatnego. Ale od roku staram się tego nie robić. Nie chcę już tak - odpowiedział Ibisz.

Nie pozostaje nam nic innego jak tylko współczuć. W sumie to chyba nawet cieszymy się, że takich okładek i zdjęć nie zobaczymy już na łamach kolorowych magazynów:

Reklama
Reklama
Reklama