Fani są zdolni niemal do wszystkiego. Ostatnio przekonał się o tym amerykański hiphopowiec A$AP, podczas którego koncertu w australijskim Perth jeden z wielbicieli wdarł się na scenę, a następnie "spacerował" po stelażu oświetleniowym umieszczonym 10 metrów nad ziemią. Raper poprosił pomoc techniczną o reakcję i zdjęcie śmiałka. Kiedy ten jednak to usłyszał, skoczył.

Reklama

- O cholera, dzieciaku. Człowieku, uważaj na siebie. Czy ktoś może mu pomóc, zanim się zabije?

A$AP w tym samym momencie przerwał koncert, by zapytać o stan zdrowia fanatyka. W wyniku dramatycznego upadku mężczyzna doznał licznych obrażeń ciała. Na szczęściu żadne z nich nie zagrażają jego życiu.

Reklama

Fani Dody:

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama