Po sukcesie w Nowym Jorku (pamiętne "Fenk, fenk") talent Ewy Minge doceniają modowi spece na całym świecie. Ostatnio projektantka została zaproszona do dalekiej Gambii, gdzie miała wziąć udział w pokazie Gambia Fashion Night. Ewa chciała uniknąć ewentualnych chorób, więc zaszczepiła się przeciwko żółtej febrze. Szczepionka jednak wywołała inny efekt niż pożądany.

- Najpierw [Ewa] trafiła do szpitala w Zielonej Górze, potem do Bydgoszczy, do specjalnego ośrodka chorób tropikalnych. Czuła się bardzo źle. Tak wyczekiwany wyjazd do Gambii okazał się niemożliwy. Ewa miała gorączkę, wymioty, nieustające dreszcze. Czuła się fatalnie i aż trzy dni była pod kroplówką - tak całą sprawę komentuje przyjaciółka Minge w rozmowie z "Faktem".

Mamy nadzieję, że stan zdrowia Minge szybko wróci do normy. Współczujemy, bo o ile z sytuacji z Nowego Jorku można było się śmiać, tak tym razem powinniśmy zastanowić się nad polską opieką medyczną.

Reklama

chimera

Reklama
Reklama
Reklama