
Ewa Minge przegrała proces z chirurgiem plastycznym. Znana projektantka sądziła się z doktorem Andrzejem Sankowskim, który w programie TVN "Na językach" zarzucił jej operacje plastyczne. Ewa Minge pozwała chirurga za tę wypowiedź i są orzekł, że doktor Sankowski się myli. Kluczowa miała być opinia biegłego sądowego, który badał Ewę Minge.
Ja chyba nie przeszłam w życiu bardziej upokarzającej drogi. Po badaniach lekarza biegłego, powołanego przez sąd, którego nie znałam, ewidentnie wynika, że nie mam żadnych operacji plastycznych twarzy! W związku z tym wydawało mi się, że sprawa będzie prosta i zakończona. Sąd pierwszej instancji zawyrokował moją wygraną - zdradziła "Super Expresowi" projektantka.
Doktor Andrzej Sankowski jednak postanowił odwołać się od wyroku. Sąd karny uznał, że lekarz miał prawo wyrazić swoją opinię. Jednak Ewa Minge nie jest zadowolona z takiego obrotu sprawy. Projektantka zapowiada, że nadal będzie walczyć o swoje dobre imię. Tym razem w sądzie cywilnym.
Odpuściłam, bo cały czas toczy się druga sprawa w sądzie cywilnym. Tam mam zamiar udowodnić panu Sankowskiemu nie tylko naruszenie moich dóbr osobistych dotyczących mojego wizerunku, ale też udokumentowane duże straty materialne! Ewentualne odszkodowanie przekażę na rzecz mojej fundacji Black Butterflies i jej działania onkologiczne - zapowiada Ewa Minge na łamach tabloidu.
Zobacz też: Ewa Minge podczas ćwiczeń: "Moja figura woskowa udała się do pobliskiego lasu".
Ewa Minge przegrała proces z chirurgiem plastycznym.
Projektantka zapowiada dalszą walkę w sądzie.