
Jak donosi "Fakt" wszystkie słowa i zachowania piosenkarki mogą być zwyczajną strategią odegrania się na muzyku i chęcią zrobienia wszystkiego, by ten poczuł się zazdrosny. A wszystko przez to, że słynąca z ciętego języka Doda mocno przeżyła rozstanie po dwóch wspólnie spędzonych latach.
- Adam od jakiegoś czasu zabiega o spotkanie z Dorotą. Często do niej dzwoni, ale ona albo nie ma czasu na rozmowę, albo każe mu zadzwonić innym razem. Robi to specjalnie... - donosi informator dziennika.
Nie wiadomo, czy muzyk chciałby wrócić do Dody. Z pewnością jednak obserwuje jej poczynania, o czym może świadczyć publiczne pochwalenie jej najnowszej płyty. Tymczasem Doda robi swoje.
- To nie jest przypadek. Ona wie, że to wszystko dojdzie do Adama. Nie wiem, jaki dokładnie jest jej plan, ale wydaje mi się, że chce w nim wzbudzić zazdrość. - dodaje informator.
To tylko zbieg okoliczności? Czy chodzi o wzbudzenie zazdrości? Albo o coś wiecej? Pozostaje nam tylko obserwować rozwój zdarzeń.
daks