Tragiczna śmierć Amy Winehouse przypomniała całemu światu o jej twórczości. Jej piosenki znów poszybowały na najwyższe miejsca list przebojów. Choć trzecia płyta Amy była dopiero w planach, to piosenkarka zdążyła nagrać demo.

Reklama

Według "Daily Telegraph" już niedługo znów będziemy mogli posłuchać mocnego głosu artystki. Podobno próbnych nagrań jest tak dużo, że spokojnie starczy na nowy krążek.

Podobnie jak po śmierci Michaela Jacksona fani czują niedosyt twórczości zmarłej artystki. Również wytwórnia dla której nagrywała Amy widzi w wydaniu płyty niezły interes.

- To nieuniknione, że po śmierci Amy Winehouse jej muzyka stanie się popularniejsza i wytwórnia będzie chciała wydać trzecią płytę. Trudno będzie umieścić ją na panteonie wybitnych artystów, bo Amy ciągle jeszcze była na początku swojej kariery. Właśnie dlatego ta sytuacja jest taka tragiczna - powiedział Phil Alexander, wydawca magazynu "Mojo", w wywiadzie dla "Daily Telegraph"

Jak myślicie, czy wydanie pośmiertnej płyty to dobry pomysł?

Zobacz także
Reklama

pijavka

Reklama
Reklama
Reklama