Zarówno „Kevin sam w domu”, jak i „Przyjaciele” to dwie kultowe produkcje, które mają swoich wiernych fanów na całym świecie, próżno też szukać osoby, która choć raz nie zasiadła przed nimi przed telewizorem. Oba klasyki powstały w latach 90. jednak to wcale nie to je ze sobą łączy. Jeżeli bacznie się przyjrzymy, dostrzeżemy dość istotny szczegół, który jest nie lada gratką nie tylko dla miłośników filmów i seriali. Z taką wiedzą napewno zabłyśniemy podczas spotkań ze znajomymi.

Reklama

Zobacz także: Pamiętacie Fullera z filmu "Kevin sam w domu"? Dziś to prawdziwy przystojniak. Po 30. latach od premiery ciężko go poznać

"Kevin sam w domu" i "Przyjaciele". Jaki szczegół łączy te hity?

Jak się okazuje, by poznać jeden, ważny szczegół, który łączy „Kevina samego w domu” i „Przyjaciół”, trzeba przebrnąć przez wszystkie odcinki, lub przeskoczyć kilkanaście sezonów i włączyć ten, w którym Monica i Chandler postanawiają opuścić swoje nowojorskie mieszkanie i przeprowadzić się do własnego domu na przedmieściach. Jak się już domyślacie, zakochani postanawiają zamieszkać w domu Kevina!

Nie jest to wcale łatwe do zauważenia i wymaga naprawdę dużego skupienia. Jednym szczegółem, który zdradza tajemnicę obu produkcji, jest taki sam widok za oknem i ten sam sąsiedzki dom. Niektórych może jednak rozczarować fakt, że Monica i Chandler tylko przysłowiowo przeprowadzili się do domu Kevina. Jak się okazuje sceny „Przyjaciół” były kręcone w studiu, a widok za oknem był zdjęciem, i prezentował ujęcie, które wcześniej pojawiło się w świątecznym hicie. Co ciekawe, związek pomiędzy produkcjami ujawniono dopiero kilkanaście lat po emisji pierwszego odcinka serialu, a to, czy jego twórcy zaliczyli wpadkę, czy chcieli puścić do widzów oczko, póki co wciąż pozostaje tajemnicą.

Pamiętacie dom, który stał za po drugiej stronie ulicy, przy której mieszkał Kevin? Monica i Chandler również widzieli go przez swoje okno!

Zobacz także

Nawet najwięksi fani "Przyjaciół" nie wiedzieli o tym szczególe!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama