W głosowaniu milionów widzów Eurowizji 2016 Michał Szpak zdobył świetne 3. miejsce. Tymczasem jurorzy poszczególnych państw biorących udział w konkursie dali mu zaledwie kilka punktów - i tym samym mocno zaniżyli jego ostateczny wynik. Werdykt budzi zdziwienie, a czasem nawet wściekłość fanów - tak Michała, jak i całego konkursu. Pojawiają się komentarze o zmowie...

Reklama

Na dziwne, czy wręcz polityczne głosowanie zwracają uwagę nie tylko fani, ale i osoby znane. Kinga Rusin niedawno nagrywała z Michałem Szpakiem program Agent Gwiazdy. Podkreślała, że mocno trzyma za niego kciuki. Po wynikach poczuła się jednak rozczarowana:

Trzecie miejsce dla Michała Szpaka w głosowaniu widzów na Eurowizji! BRAWO! GRATULACJE! A głosy jury? Cóż to czysta polityka. Muzyka miała tu drugorzędne znaczenie. To głosowanie pokazało kto z kim w Europie trzyma. Wnioski wyciągnijmy sami - pisze Kinga Rusin.

Pod jej postem pojawiła się mocno ożywiona dyskusja na ten temat.

Nie dziwie się, że politycznie z Polską nikt nie trzyma - napisała jedna z komentujących osób.

Kiedy Edyta Górniak zajęła drugie miejsce to był czas kiedy za Polskę i jej młodą demokrację kciuki trzymała cała Europa! - odpowiedziała jej Kinga.

Mądrze napisane, Michał ofiarą dobrej zmiany - pisze inna z komentujących.

Tyle że tym razem mieliśmy naprawdę dobrego reprezentanta! - skwitowała Kinga Rusin

Facebook/Kinga Rusin

Na głosowanie zwrócił też uwagę Leszek Miller. Były premier jest zdziwiony dysproporcją w głosach jurorów:

Zobacz także

Polska na Jamalę z Ukrainy 12 punktów. Ukraina na Szpaka z Polski zero punktów - kwituje Leszek Miller na Facebooku.

Politycy obecnie rządący też zwracają uwagę na głosowanie, ale widzą to z nieco innej strony. Szukają np. podobieństw z… ostatnim zamieszaniem wokół ratingów naszego kraju. Wiceminister obrony Bartosz Kownacki wprowadził dziś w lekką konsternację innych uczestników programu “Kawa na ławę” w TVN, gdy podczas rozmowy o ostatniej decyzji agencji ratingowej Moody’s, wypalił:

Jeśli chodzi o analityków to mam bardzo ambiwalentne podejście… wczorajsza Eurowizja pokazała, że nasz kandydat, gdybyśmy polegali tylko i wyłącznie na widzach zająłby trzecie miejsce, a analitycy, znakomici specjaliści doprowadzili do tego, że był przedostatni. To pokazuje jak funkcjonują zewnętrzne agencje - zakończył wiceminister cytowany przez portal gazeta.pl.

O politycznych aspektach głosowania piszą też portale zajmujące się polityką. Zwracają uwagę na zwycięstwo Ukrainy.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że to policzek w stronę polityki Rosji, która zresztą chciała zablokować występ Ukrainy w tym roku ze względu na polityczne odniesienia prezentowanej przez ten kraj piosenki. Niektórzy w piosence "1944" doszukują się nawet współczesnego odniesienia do sytuacji na Ukrainie i działań, jakie Rosja tam prowadzi. Jamala uciekła ze swojej ojczyzny i na razie tam nie wraca, ale cieszy ją, że inne kraje dostrzegli ten problem. Wynik Eurowizji ma być tego dowodem - pisze komentator Polska The Times.

Karolina Korwin Piotrowska krótko podsumowuje problem:

Michał, brawo, utarłeś nosa wielu i rozgrzałeś masę ludzi! Takiej końcówki głosowania nie wymyśliłby Hitchcock! - pisze dziennikarka na Facebooku.

A Wy jak myślicie? O głosach jurorów decydowały sympatie polityczne? Jeśli tak, to dlaczego tak mało innych krajów chciała poprzeć Polskę - i to mimo tego, że Michał Szpak dał naprawdę świetne show?

Zobacz też: Michał Szpak dziękuje za wsparcie fanom i... autorce Harrego Pottera!

Michał Szpak naprawdę może być z siebie zadowolony - to był bardzo dobry występ.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama