Życie Anji Rubik to ciągłe podróże po całym świecie, gdzie najlepsza polska top modelka pojawia się na wybiegach światowych projektantów i w kampaniach najlepszych marek. Z tego powodu rzadko można zobaczyć ją w Polsce. Przypomnijmy: Rubik nie pojawi się w finale Top Model. Wszystko przez konflikty z Krupą

Reklama

Podczas podróży Anję spotyka czasem wiele nie przyjemnych przygód. O jednej z nich opowiedziała w rozmowie z nową "Vivą!", której jest gwiazdą. Rubik spotkała na jednym z lotnisk mężczyznę, który zaczął ją prześladować. Zaczęło się całkiem niewinnie:

Leciała z Nowego Jorku do Londynu. W hali siedziałam niedaleko mężczyzny, który oglądał mecz i go komentował. Raz czy dwa podniosłam głowę znad komputera, coś mu odpowiedziałam, bo nie chciałam być niemiła. Kiedy zajęłam swoje miejsce w samolocie, nagle go zobaczyłam. Podszedł do kobiety, która siedziała już obok mnie, i mówi : "Cześć, słuchaj, rozmawiałam z tą panią, świetnie nam szło, może zamieniłabyś się ze mną miejscami?" A ona: "Dobrze, nie ma problemu". Byłam tak zaskoczona, że zanim zdążyłam zaprotestować, już jej nie było. Usiadł i zaczęliśmy trochę rozmawiać, a właściwie on gadał, gadał i gadał. Głównie o sobie. - wspomina modelka

Anja miała jednak dość i poprosiła o chwilę spokoju:

W końcu miałam dość i mówię: "Słuchaj, muszę iść spać, bo prosto z samolotu idę do pracy". Rano chwilę porozmawialiśmy, dał mi swoją wizytówkę i poprosił o numer telefonu. Powiedziałam, że napiszę mu maila i tak się rozstaliśmy. W Londynie cały dzień pracowałam, wróciłam do hotelu i o drugiej nad ranem obudził mnie telefon. Odbieram, cisza, ale słyszę czyjś oddech. Pomyślałam, że to pomyłka. Odkładam słuchawkę, telefon znowu dzwoni, słyszę, że ktoś jest, ale milczy. Już chciałam dzwonić do recepcji, kiedy zadzwonił trzeci raz: "Cześć". Pytam, kto mówi. "Twój sąsiad z samolotu". Zanim pomyślałam, skąd on wie, gdzie ja mieszkam, zapytałam: "Dlaczego do mnie dzwonisz w środku nocy"? A on takim dziwnym grobowym głosem: "Obiecałaś, że do mnie napiszesz. obiecałaś mi". "Napiszę, jak będę chciała napisać", powiedziałam i odłożyłam słuchawkę. Poprosiłam, żeby już nie łączyli żadnych telefonów z moim pokojem. Próbowałam zasnąć, ale bezskutecznie. Rano okazało się, że nękał całą noc. Umówiliśmy się, że jeśli zadzwoni albo pojawi się osobiście, powiedzą mu, że się wyprowadziłam, nie ma mnie, zmieniłam hotel. - przyznaje

Następnego dnia jej "adorator" przyszedł do hotelu:

Faktycznie przyszedł z ogromnym bukietem kwiatów, ale usłyszał, że ja już tam nie mieszkam. Naprawdę się bałam. Wysłałam nawet wiadomość do mojej agentki, że jeśli zniknę, to tu są namiary na mężczyznę, który mnie prześladował. Zresztą okazało się, że wszystko , co o sobie opowiadał, było prawdą. To był milioner z Portugalii, co mnie jeszcze bardziej wystraszyło. Bałam się, że wynajmie jakiegoś detektywa, żeby mnie śledził. Ale, na szczęście, chyba odpuścił. Mężczyźni są czasem bardzo nachalni. - wspomina

Dobrze, że cała historia zakończyła się happy endem.

Zobacz także

Zobacz: Anja Rubik wie jak zarobić przed świętami. Po gazecie, butach i ubraniach otwiera kolejny biznes

Reklama

Anja Rubik po pokazie Gucci:

Reklama
Reklama
Reklama