Przez ostatnie kilka miesięcy poranne pasmo "Dzień Dobry TVN" fundowało swoim widzom nie lada rozrywki. Zabawne reportaże czy tańce na scenie Jolanty Pieńkowskiej to tylko niektóre z nich. Czasami zdarzały się nawet nieplanowane sytuacje, które urastały do rangi hitów internetu. Przypomnijmy: Najgorszy występ w historii DDTVN - Patty i jej gitarzystki

Reklama

Prowadzenie programu na żywo wiążę się też z wpadkami, których czasami ciężko uniknąć. W dzisiejszym wydaniu śniadaniówki emitowano materiał o studio nagraniowym, które zostało otwarte w małej miejscowości Pokrzywno. Przeznaczone jest dla najmłodszych chcących realizować swoje wokalne pasje.

W samej końcówce materiału, gdy już przełączano się do studia w Warszawie widzowie mogli usłyszeć siarczyste "Gdzie ja k****a pracuję?!", prawdopodobnie z ust którejś osoby z produkcji. Prowadzący Jolanta Pieńkowska i Robert Kantereit podeszli profesjonalnie do całej sytuacji i zachowali zimną krew.

Zobacz: Jolanta Pieńkowska recytuje "Rolowanie" Urbańskiej

Zobacz także
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama