Wczoraj Kuba Wojewódzki w swoim programie gościł Tymona Tymańskiego i Agnieszkę Więdłoch. W czasie rozmowy narodziła się dyskusja na temat wolności słowa w Polsce. W tym momencie naturalnie została przytoczona afera z showmanem w roli głównej odnośnie Ukrainek. Nieudany żart sprawił, że dziennikarz został zawieszony w pracy w radiu Eska Rock, a Michał Figurski, z którym prowadził audycję został zwolniony. Przypomnijmy: Skandal! Wojewódzki i Figurski wysmiewają Ukrainki

Reklama

Okazuje się, że wczorajsi goście Kuby bronili na łamach mediów Figurskiego i showman chciał poznać ich punkt widzenia tamtej sprawy.

- Kiedy nastąpiła wielka afera w radiu u mnie, to mój ówczesny kolega Michał Figurski straciła pracę, ta dziewczyna potrafiła się na temat sankcji medialnych na temat Michała Figurskiego bardzo ostro wypowiadać - powiedział Wojewódzki. Broniłaś go. Jako jedna z nielicznych potrafiłaś powiedzieć: "To jest lincz. Zastanówcie się co robicie". A ty się dołączyłeś - dodał kierując te słowa do Więdłochy i Tymańskiego.

Tymon Tymański, który również lubi żartować na antenie swojego radia od razu podchwycił dyskusje i wyraził się jasno:

- Przegięliście pałę. Żart był taki sobie. Ja staram się nie żartować z tematów ułomności, śmierci, niższości społecznej, etnicznej. Wam się powiedziało. Gorzej, że kolegę zostawiłeś.

Dziennikarz odpowiedział mu krótko:

- Nie zostawiam kolegów. Nie wiem czy zrozumiałeś akcenty. Ja kolegów nie zostawiam. Czasem zostawiam ludzi, z którymi pracuję.

Jak widać zwolnienie Figurskiego z radia było Kubie na rękę. Po jego słowach można stwierdzić, że panowie od dłuższego czasu chyba za sobą nie przepadali. Wojewódzki podczas wczorajszego programu wygadał się do jakiej nowej radiostacji przechodzi po nowym roku. Ciekawe czy weźmie tam ze sobą Agnieszkę Szulim i Czesława Mozila. Zobacz: Wiemy do jakiej stacji przechodzi Wojewódzki!

Zobacz także

Reklama

Kuba z dziewczyną unikają fotoreporterów:

Reklama
Reklama
Reklama