Pod koniec lipca 2018 roku odeszła od nas wielka, wspaniała artystka - Kora. Ikona polskiej sceny muzycznej zmarła w swoim domu na Roztoczu. Olga Jackowska zmagała się z chorobą nowotworową. Odeszła od nas mając 67 lat. Bliscy, fani i media wciąż nie mogą pogodzić się ze stratą artystki.

Reklama

W ostatnim odcinku programu "Uwaga!" TVN, Kamil Sipowicz pokazał dom, w którym odeszła artystka. Gwiazda kochała naturę. Nie wyobrażała sobie, aby pożegnać się ze światem inaczej, jak nie będąc otoczona bliskimi i przyrodą.

Kamil Sipowicz o śmierci Kory

Kora i Kamil Sipowicz wzięli ślub po ponad 40 latach związku. Kora przez wiele lat miała krytyczny stosunek do Kościoła katolickiego. Artystka wyznawała religię "słońca, wiatru i kwiatów". Chciała odejść w otoczeniu bliskich i przyrody, dlatego od 2016 roku mieszkała w pięknym domu na Roztoczu. O nim więcej opowiedział mąż gwiazdy w "Uwadze".

Tu było to łóżko, tu umierała. Łoże boleści i śmierci. Wisiała taka… do podnoszenia się, żeby Kora się podnosiła – powiedział reporterom TVN Sipowicz. - Zrobiła to godnie - dodał.

Zobacz także: "Kora przeszła piekło, a ja z nią" Kamil Sipowicz jeszcze nigdy tak wiele nie powiedział o chorobie żony

Korę w programie wspomniała również jej przyjaciółka, Magdalena Środa.

Zobacz także

Miałam wrażenie, że na mnie czekała. Ona już właściwie nie mówiła. Gdy przyjechałam, łapałyśmy się za ręce. Trudno powiedzieć, żeśmy pogadały, ale na pewno to był ten moment, na który ona czekała i ja czekałam, chociaż myślałam, że będzie to trochę inaczej wyglądało. Ta końcówka była niesłychanie szybka i łagodna. Na pewno czuła tę atmosferę. Ta atmosfera była rewelacyjna - powiedziała Środa.

Bliscy dodali, że gdy Kora umarła na całej drodze do posiadłości były ustawione świece. Po odejściu artystki najbliżsi przeszli się z nimi po Roztoczu. Trwało zaćmienie księżyca.

Olga Jackowska zmarła w wieku 67 lat

Reklama

Zobacz także: Minęło pół roku od śmierci Kory. Wpis synowej gwiazdy chwyta za serce!

Reklama
Reklama
Reklama