Reklama

Choć 11 października Mediolan zalany był deszczem, w Samsung District kłębił się prawdziwy tłum. Z całej Europy zjechali tam dziennikarze, by sprawdzić co kryje się za tajemniczym hasłem „4xFun", zapowiadającym premierę nowości Samsung Galaxy. Mediolańska premiera dwóch nowych modeli Samsunga - Galaxy A7 i Galaxy A9 rozpoczęła się o godz. 11 - dokładnie w tym samym momencie na drugim końcu świata - w Kuala Lumpur rozpoczęła się równoległa prezentacja.

Gdy ze sceny usłyszeliśmy, że nowe modele telefonów powstały po to, by uszczęśliwić wszystkich miłośników selfie, social mediów i uwieczniania każdej chwili swojego życia, już było wiadomo, że chodzi o telefony umożliwiające robienie doskonałych zdjęć.

Jak to wygląda w rzeczywistości? Naprawdę imponująco!

Model Samsung Galaxy A7 ma trzy obiektywy na tylnym panelu i jeden z przodu, a Samsung Galaxy A9 ma ich aż pięć! Cztery w głównym aparacie (stąd właśnie hasło 4xFun) i jeden z przodu. Ale po kolei...

Zobacz także

Co ma w sobie Samsung Galaxy A7?

Mat. prasowe

Nowy Samsung Galaxy A7 to pierwszy smartfon tej marki, który jest wyposażony w potrójny aparat główny: obiektyw 24 Mpix, który świetnie radzi sobie z robieniem zdjęć przy słabym oświetleniu, drugi obiektyw 5 Mpix do wykrywania głębi i trzeci szerokokątny obiektyw o kącie 120 stopni, czyli takim, w jakim widzi ludzkie oko. Podczas robienia zdjęć tym telefonem spodobała się nam funkcja Life Focus, która bardzo ułatwia robienie artystycznych ujęć. A teraz gratka dla tych, którzy kochają robić selfie - obiektyw z przodu również ma 24 megapiksele i nawet tam, gdzie jest ciemno, robi dobrze doświetlone autoportrety. Sporą zaletą modelu Samsung Galaxy A7 jest też bardzo poręcznie umieszczony skaner linii papilarnych - na boku obudowy, tuż obok przycisków do regulowania dźwięku. Kolory? Mamy trzy do wyboru: czarny, niebieski i złoty.

Telefon kosztuje 1599 zł i od końca września jest już dostępny w sklepach.

Czym nas zaskoczy Samsung Galaxy A9?

Mat. prasowe

Gdyby ktoś przy trzech obiektywach w głównym aparacie czuł niedosyt (choć wydaje się to prawie niemożliwe, bo A7 robi fantastyczne zdjęcia) do akcji wkracza Samsung Galaxy A9, który ma ich aż cztery!

Zacznijmy od pierwszego wrażenia. Gdy na prezentacji w Mediolanie został ujawniony wygląd tego telefonu, serca dziennikarzy zabiły szybciej, bo oprócz tradycyjnego czarnego koloru (Caviar Black) są dostępne jeszcze dwa Lemonade Blue i Bubblegum Pink. Cieniowane, metaliczne obudowy przyciągają uwagę i robią wrażenie! Tak jak u młodszego brata, Galaxy A9 ma główny 24 Mpix, obiektyw szerokokątny oraz obiektyw głębi, a dodatkowo obiektyw z 2x zoomem optycznym, który umożliwia robienie efektownych zbliżeń. Kolejny atut to bateria o dużej pojemności 3720 mAh.

Samsung Galaxy A9 trafi do sklepów w Polsce w połowie listopada, dokładna cena jeszcze nie jest znana, na razie wiadomo, że w Europie ten model kosztuje 599 euro.

Mat. prasowe

Nagle na scenie pojawia się trener Juventusu!

Tego nikt się nie spodziewał! Gdy już poznaliśmy wygląd i parametry techniczne obu nowości Samsunga, na scenie pojawił się gość specjalny - Masimilliano Allegri, trener włoskiego klubu Juventus, który powiedział, że jego klub i Samsung mają ze sobą wiele wspólnego:

„Samsung i Juventus działają w ten sam sposób - osiągają sukces, nieustanne dążą do doskonałości, działają z pasją i zawsze dbają o każdy szczegół" - powiedział ze sceny Allegri.

Niestety trener nie zdradził, który kolor obudowy Galaxy A9 by wybrał dla siebie, ale my obstawiamy, że byłby to elektryzujący Lemonade Blue!

Mat. prasowe

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama