Nie żyje Paweł Szeremet. W jego samochodzie eksplodowała bomba. Do zdarzenia doszło w centrum Kijowa. Ładunek prawdopodobnie został zdetonowany drogą radiową. Dziennikarz zdążył wsiąść do samochodu i dojechać kilkadziesiąt metrów. Policja potwierdziła już, że było to zabójstwo - podał portal TVN24.pl. Śledczy sprawdzają zapisy z monitoringu w okolicy miejsca wybuchu.

Reklama

Polecamy: Jakich czynności dokonuje się po wypadku przy pracy?

Paweł Szeremet był znanym białoruskim dziennikarzem. Od kilku lat mieszkał w Kijowie i współpracował z
"Ukraińską Prawdą". Założył również portal "Białoruski Partyzan", krytykujący białoruskie władze. Krytycznie pisał też o polityce Rosji. Był represjonowany przez reżim Łukaszenki. W ostatnim czasie on i jego partnerka Alena Prytuła, współzałożycielka "Ukraińskiej Prawdy", skarżyli się, że ktoś ich śledzi. Samochód, którym jechał Szeremet był własnością jego partnerki, która w tym czasie przebywała gdzie indziej.

Zobacz także

Zobacz też: Rozenek jest przerażona! Mogła zginąć w zamachu w Nicei! "Mieliśmy pojechać na pokaz. Dzieci chciały...".

Znany dziennikarz Paweł Szeremet nie żyje.

East News

W jego samochodzie zdetonowano bombę.

East News

Do eksplozji doszło w centrum Kijowa.

East News
Reklama

Policja potwierdziła, że było to zabójstwo.

East News
Reklama
Reklama
Reklama