Kilka tygodni temu Joanna Brodzik zaliczyła wielki powrót po wielu latach przerwy na deski teatru. I to nie w byle jakim stylu. W spektaklu "Di, Viv i Rose" zagrała odważną rolę lesbijki, trenującej boks. Podczas premiery towarzyszyli jej najbliżsi przyjaciele i rodzina, a także partner Paweł Wilczak. Zobacz: Plejada gwiazd na spektaklu z Brodzik

Reklama

Przerwa, którą zafundowała sobie aktorka spowodowana była decyzją o powiększeniu rodziny. Brodzik i Wilczak są szczęśliwymi rodzicami bliźniaków, którzy z pewnością dają im czasem w kość. Odtwórczyni kultowej roli Magdy Miłowicz z serialu Magda M. nie ukrywa, że początki jej przygody z macierzyństwem nie należały do najłatwiejszych:

Macierzyństwo to piękne, ale i niesamowicie trudne doświadczenie. Podczas pierwszych trzech lat dotarłam do granic swoich możliwości fizycznych i psychicznych. Czasami miałam ochotę wybiec z domu i krzyczeć. - wyznała w rozmowie z Pani.

Gwiazda otwarcie też przyznaje, że to także próba dla związku dwojga, kochających się ludzi. Wyznaje, że kiedy w domu pojawiają się dzieci relacja między kobietą a mężczyzną przybiera zupełnie inny tor. Brodzik przeżyła to na własnej skórze:

Rodzicielstwo zmienia bezpowrotnie relację między kobietą a mężczyzną. Na początku to jest trudne do zaakceptowania, choć mało kto się do tego przyznaje. Nam było ciężej, bo mieliśmy jednocześnie dwóch małych ludzi, a nie jednego. Pomogło nam to, że dobrze się znamy, że długo ze sobą pracowaliśmy i jesteśmy sprawnym zespołem. W macierzyństwie, czy ojcostwie można sie zatracić i zacząć być głuchym na potrzeby tego drugiego człowieka. Dlatego trzeba pilnować, aby nawzajem mieć czas tylko dla siebie. To jest niezbędne, aby związek kobiety i mężczyzny mógł przetrwać bycie mamą i tatą.

Im się udało, dlatego gratulujemy i trzymamy kciuki!

Zobacz: Brodzik sama zarabia na rodzinę? Aktorka zdradziła całą prawdę

Zobacz także

Reklama

Brodzik i Wilczak na konferencji Polsatu:

Reklama
Reklama
Reklama