Wczoraj rano doszło do wypadku z udziałem Joanny L. Gwiazda serialu "Przyjaciółki" spowodowała kolizję trzech samochodów. Alkomat wykazał, że aktorka miała aż 1,2 promila w wydychanym powietrzu. Joanna trafiła do aresztu, nie spędziła tam jednak dużo czasu. Po wyjściu pojechała na nagrania programu "Twoja twarz brzmi znajomo". Przypomnijmy: Joanna L. nie spędziła dużo czasu na komendzie. Tak wyglądał jej dzień po wypadku

Reklama

Nie musieliśmy długo oczekiwać na komentarz aktorki. W oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji przyznaje się do błędu. Wie, że nie powinna siadać za kierownicą po wypiciu alkoholu. Nie ma dla siebie żadnego usprawiedliwienia:

Jeżeli ktoś myśli, że po kolacji przy winie i odrobinie snu, może wsiąść za kierownicę, bo tak czuje, i uważa, że wszystko jest w porządku, jest w dużym błędzie. Ja ten straszny błąd popełniłam. Nie szukam żadnych usprawiedliwień, bo w takiej sytuacji ich po prostu nie ma. To, co się wydarzyło jest naganne. Nie znajduję słów, aby wyrazić, jak bardzo jest mi przykro, i jak bardzo przepraszam. To moja lekcja na całe życie, której z pokorą poniosę konsekwencje i wyciągnę wnioski. Mam nadzieję, że inni, za moim przykładem, również je wyciągną i nie popełnią nigdy tak drastycznego błędu. Przepraszam wszystkich z całego serca - pisze Joanna L.

Za spowodowanie wypadku grożą jej nawet dwa lata więzienia. W środę aktorka ma usłyszeć zarzuty.

Zobacz: Status gwiazdy nie uchroni Joanny L. przed karą. Wiemy co grozi jej za jazdę po pijaku

Zobacz także
Reklama

Tak wyglądał wypadek Joanny L.:

Reklama
Reklama
Reklama