Największe sukcesy Michała Wiśniewskiego to te odniesione z zespołem Ich Troje. Cała Polska znała ich przeboje, muzyk dostał nawet własne reality show. Z czasem jednak jego gwiazda zgasła, a on sam skupił się na innych zajęciach. Postanowił jednak spróbować sił jako solowy wokalista, ale jego płyta okazała się klapą i sprzedała się w zaskakująco niskiej ilości. Przypomnijmy: Żenująca sprzedaż płyty Wiśniewskiego. To koniec jego kariery?

Reklama

Porażka ostatniej płyty nie zniechęciła jednak muzyka do nagrywania materiału na kolejny album. Tym razem postanowił skorzystać z pomocy sprawdzonych muzyków i twórców hitów (zobacz: Wiśniewski postanowił zatrudnić twórcę Virgin) Solowa kariera lidera zespołu Ich Troje nie oznacza, że zespół przestał działać - przeciwnie, właśnie trwają przygotowania do nowego albumu "Pierwiastek z dziewięciu" z wokalistką Martą Milan. Plany są takie, żeby ukazał się przed 20-leciem działalności grupy, czyli 2016 rokiem.

Zobacz: Wokalistka Ich Troje poniża Wiśniewskiego

Na swoim profilu Wiśniewski zamieścił krótkie oświadczenie w którym wyjaśnia dlaczego tak rzadko gra koncerty z zespołem. Okazuje się, że chodzi o pieniądze a raczej ich brak. Grupa nie jest już tak popularna jak kiedyś w związku z czym nie może liczyć na najwyższe stawki, Wiśniewski podjął decyzję, że woli nie grać wcale niż za mniejsze pieniądze.

Gramy sporadycznie ze względu na niechęć do obniżania swojego poziomu poprzez dumpingowe stawki. 18 lat pracowaliśmy na to, aby zarabiać pieniądze z tego, co stworzyliśmy. Mówię tylko za siebie. Nie widzę powodu, abym musiał zagrać 50 koncertów z minidysku (...) Nie wymagajcie ode mnie, abym tak skończył. Wolę nie grać. Spotkałem się ostatnio ze specem od wizualizacji i muszę wyłożyć minimum 20 tysięcy na koncert, aby realizować siebie - pisze.

Czekacie na ich powrót?

Zobacz także

Reklama

Wiśniewski na spotkaniu z fanami:

Reklama
Reklama
Reklama