Whoopi Goldberg kojarzy nam się przede wszystkim ze wspaniałą rolą udawanej zakonnicy w filmie Sister Act. Nikt nawet nie podejrzewał, że ta pełna ciepła aktorka zmaga się z ogromnymi problemami. Okazuje się, że Goldberg miała poważny problem z narkotykami. Ćpała na umór, całkowicie nie kontrolując się!

Reklama

Podczas wizyty w programie telewizyjnym "The View" aktorka wspominała przełomowy moment, w którym zdecydowała, że chce być trzeźwa.

- Byłam najprawdziwszą ćpunką, ale chodziłam do pracy, bo wiedziałam, że jeśli się nie pojawię, nie dostanę czeku i nie będę miała za co kupić narkotyków - opowiada Goldberg. - Pamiętam moment w życiu, w którym powiedziałam sobie "stop". Siedziałam przez trzy, cztery dni na łóżku i bałam się wstać, bo myślałam, że coś pod nim siedzi. Oczywiście zabrudziłam to łóżko, bo w ogóle z niego nie wychodziłam. Po jakimś czasie w domu zjawiła się moja współlokatorka i spytała, co się dzieje. "Coś jest pod łóżkiem", odpowiedziałam. Byłam autentycznie przerażona. W tej chwili dotarło do mnie, że sięgnęłam dna. Ja, dorosła kobieta, robiłam takie rzeczy. Najlepsze jest to, że nikt nie wiedział, co się ze mną dzieje, bo cały czas kręciłam filmy i funkcjonowałam w branży.

Reklama

Na szczęście Whoopi uporała się z uzależnieniem i mogliśmy ją podziwiać jeszcze w wielu doskonałych kreacjach aktorskich.
Nigdy byśmy się nie spodziewali takiej rewelacji. Mamy nadzieję, że Whoopi nie zaskoczy nas jeszcze innymi tajemnicami ze swojego bujnego życia.

Reklama
Reklama
Reklama