Robert Gawliński to nie tylko artysta, ale przede wszystkim ojciec dwóch synów. I okazuje się, że w tej roli muzyk czuje się świetnie. Kiedy jego pociechy mają problemy, mogą zawsze liczyć na pomoc sławnego taty.
Gawliński w rozmowie z „Na Żywo” przyznaje jednak, że jego osiemnastoletni synowie niechętnie przyznają przed znajomymi, kto jest ich ojcem. Wszystko przez niemiłe wspomnienia ze szkoły, kiedy to zazdrośni koledzy dokuczali im tylko za to, że są dziećmi znanego artysty.
Robert poradził wtedy Beniaminowi i Emanuelowi, żeby użyli siły, jeśli sytuacja będzie tego wymagała!
- Nie mogą być mięczakami. Ja w ich wieku wciąż wdawałem się w bójki. Koledzy uważali, że mam za duże powodzenie u koleżanek i zapraszali mnie na „solówki”. Biłem się też w obronie dziewcząt. Tego nauczyłem też synów- pochwalił się muzyk w rozmowie z tygodnikiem.
Super Niania z pewnością nie pochwaliłaby porad Roberta Gawlińskiego…

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama