Wymyślone przez Annę Dereszowską ubranka-otulanka to pomysłowe zabawki, które mają w środku miejsce na butelkę ze smoczkiem lub bidon. Miękki pluszak w kształcie zwierzaka ułatwia dziecku samodzielne trzymanie butelki, a do jej opróżniania zachęca urok sprytnej zabawki.

Reklama
Materiały Prasowe

Ubranka-otulanka, po wyjęciu z nich butli lub bidonów, mogą pełnić rolę przytulanek albo kukiełek animowanych przez rodziców. Otulanka są szyte wyłącznie z polskich materiałów posiadających wszystkie atesty gwarantujące bezpieczeństwo używania wykonanych z nich zabawek. Oczy przytulanek są wyhaftowane, co eliminuje zagrożenie połknięcia przez dziecko oderwanego elementu. Różnorodne kolory, faktury i kształty pluszaków pozwalają najmłodszym dzieciom na rozwijanie zmysłu dotyku i wzroku. Dla starszych są doskonałymi towarzyszami zabaw. Niejadków zachęcają do pałaszowania posiłków. Rozwijają wyobraźnię wszystkich pociech, a ich rodziców skłaniają do opowiadania im fantastycznych bajek.

"Droga mamo, drogi tato, myślicie czasem o swoich ukochanych zabawkach z dzieciństwa? Ja tak… Niezależnie od tego, czy istnieją już tylko we wspomnieniach, czy tkwią w zakurzonych pudłach, nie potrafimy się ich pozbyć. To starzy przyjaciele, powiernicy sekretów, pocieszyciele, towarzysze pierwszych stawianych kroków. Pomagali nam zasypiać, namawiali nas do jedzenia, gdy marudziliśmy przy stole. Tęsknota za rodzicami była dzięki nim łatwiejsza do zniesienia, a leżenie w łóżku w czasie grypy – mniej nudne. Ciągle mam jedną z moich przytulanek – różowego królika. Niejedno razem przeszliśmy, wystąpiliśmy razem na niejednym rodzinnym zdjęciu… Lena – moja ośmioletnia córa – też zachowała swoją pierwszą przytulankę, chociaż dziś ma już inne zabawki. Pomyślałam o moim ośmiomiesięcznym synku. Chciałam, żeby i on miał swojego wyjątkowego, pluszowego przyjaciela, o którym nie zapomni. Siadłam, zaczęłam coś szkicować, później wzięłam kilka kolorowych gałganków i – tak jak umiałam – stworzyłam rodzinę pociesznych przytulanek. Mówię na nie ubranka-otulanka, bo do środka można wkładać butle ze smoczkiem albo bidony. Pluszaki otulają butelki, a dzieci – jedząc – tulą pluszaki. Po jedzeniu ciepłe otulanka zamieniają się w poduszki albo stają się brykającymi zabawkami", opowiada Anna Dereszowska.

Materiały Prasowe

Ubranka od razu spodobały się synkowi Anny Dereszowskiej. Może spodobają sie też waszym dzieciom?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama