Reklama

Robert Lewandowski, tuż po przegranym Mundialu, podobnie jak inni polscy piłkarze, wybrał się na wakacje z całą rodziną. Nastroje kibiców jednak nie były najlepsze, dlatego wszystkim się oberwało. Niektórzy pisali, że sportowcy nie powinni chwalić się rajskimi podróżami po tym, jak ponieśli klęskę. Co na to sam Lewandowski?

Ja wstawiłem jedno zdjęcie: z rodziną. W takim okresie to rodzina daje mi siłę i jest wsparciem. Najlepiej wyjechać jak najdalej, poukładać sobie rzeczy w głowie, przemyśleć wszystko, spędzić czas z bliskimi. Ludzie przecież nie wiedzą, co my tak naprawdę myślimy, jak bardzo przeżywamy te porażki jako ambitni sportowcy, więc część z nich chce nam mówić, jak powinniśmy to robić. Nas też to dotyka. Nie widziałem wszystkich zdjęć czy postów innych piłkarzy, ale przecież nie mam wpływu na to, co wrzucają do internetu - mówi w "Przeglądzie Sportowym".

Zobacz: Pocałunek z Anią po przegranym meczu był ustawką?! Dlaczego Robert nie zszedł wtedy do szatni? WIEMY!

Zobacz także

Kiedy dziennikarz "Przeglądu Sportowego" zapytał, czy wrzucanie takich zdjęć prowokuje do hejtu, Lewy bronił się:

Dla mnie po tym mundialu myślą numer jeden było, żeby totalnie się nie załamać. Żeby to przetrawić. Dlatego potrzebne mi było wsparcie rodziny. Nie oszukujmy się, po takim wyniku i krytyce, jaka na ciebie spada, nie jest łatwo po prostu wyjść, na trening z uśmiechem na twarzy. To boli i nie będę tego ukrywał. Nawet kiedy nie chcesz się czymś interesować, to po części trafia to do ciebie.

Zgadzacie się z Robertem?

Zobacz także: "Jesteśmy twardzi, ale nie ze skały" Lewandowski OSTRO o okładce "Newsweeka"! Stanął w obronie Ani!

Robert Lewandowski z rodziną na wakacjach.

Reklama

Tłumaczy, dlaczego wstawił to zdjęcie.

AKPA
Reklama
Reklama
Reklama