Film "Bodyguard" z Whitney Houston w roli zagrożonej gwiazdy to niewątpliwie hit lat 90. Po tym jak okazało się, że producenci przymierzają się do stworzenia nowej wersji tego filmu stwierdzono, że idealną kandydatką byłaby Rihanna.

Reklama

Mimo, że Rihanna planuje rozpocząć karierę aktorską. To taka rola jej zupełnie satysfakcjonuje.

- Chcę oddzielić jedno od drugiego - wyjaśnia Rihanna. - Nie cierpię, kiedy piosenkarki grają w śpiewanych filmach, bo wtedy nie można na nie patrzeć jak na aktorki . A ja chcę zagrać jakąś postać. Całe moje życie to granie Rihanny, więc bycie piosenkarką w filmie nie będzie dla mnie wyzwaniem. Lubię wyzwania, a bycie aktorką to wcielanie się w role, umiejętność bycia kimś innym.

A nam się wydawało, że Rihanna będzie świetną nową Whitney...

Okazuje się jednak, że na celowniku producentów znalazła się kolejna supergwiazda. Chodzi o Beyonce. Która z tych pań, waszym zdaniem, byłaby lepsza w tej roli?

Zobacz także
Reklama

orzeszek

Reklama
Reklama
Reklama