Restauracje Magdy Gessler słyną nie tylko z dobrego jedzenia, miłej obsługi i domowego klimatu, ale też z dużej frekwencji i wysokich zysków. Dowiedzieliśmy się, że w środę do najmłodszej z nich, "Masz gulasz" przy ul. Pięknej w Warszawie (centrum), wbiegł złodziej. Według ustaleń AfterParty.pl, skradziono całodniowy utarg podczas nieobecności w bistro kelnera.

Reklama

Na szczęście sprawa zakończyła się pozytywnie i sprawca został złapany. Nie było to jednak łatwe zadanie.

- Kiedy z restauracji kelnerka wyszła odebrać zamówienie od gości siedzących w wystawionym niedawno ogródku, do placówki wkradł się złodziej. Zabrał z kasy pieniądze, utarg z całego dnia. Rozpoczęła się gonitwa za sprawcą, w którą zaangażowana była obsługa także drugiej restauracji p. Magdy, "Słony", usytuowanej kilka metrów dalej. Złodzieja złapano, wpadł prosto w ręce policji. Cała szopka miała miejsce po godz. 16.00 w środę - tłumaczy AfterParty.pl świadek zdarzenia.

Dobrze, że kadra Magdy jest wyspecjalizowana nie tylko w przyjmowaniu zamówień, ale też dbaniu o bezpieczeństwo dobytku. Może pora na jakąś podwyżkę? Zobacz: Ile Gessler płaci swoim pracownikom?

Zobacz także

Reklama

Tak wyglądało otwarcie restauracji "Masz Gulasz" Magdy Gessler przy ul. Pięknej w Warszawie:

Reklama
Reklama
Reklama