W kulisach show-biznesu od dawna spekulowano, że przed laty Michała Piróga i Andrzeja Piasecznego połączyła podobno wielka miłość. Żaden z nich nie ustosunkowywał się do tych plotek, ale bomba w końcu wybuchła. "Fakt" opublikował przedpremierowo fragmenty autobiografii Piróga, które miały opisywać jego gorący romans z wokalistą. Przypomnijmy: Piróg zdradził powód chłodnej relacji z Piaskiem. To dlatego ma do niego żal

Reklama

Choreograf od momentu pojawienia się pierwszy publikacji na ten temat, zdecydowanie dementuje taką interpretację. W najnowszym wywiadzie dla "Angory" Piróg podkreśla, że nie może nikomu zakazać domysłów i zdradza przy okazji, że wciąż jest w kontakcie z Piaskiem. Michał zadzwonił nawet do Andrzeja tuż przed ukazaniem się artykułu w "Fakcie" i poinformował, że tabloid planuje taki tekst. Dlaczego go uprzedził? Jak sam twierdzi, nie chciał, aby Piaseczny pomyślał, że taki obrót sprawa i ich medialność wynikają z jego intencji.

Pisano o Andrzeju, że podobno, że gdzieś powiedziano... Nie mogę zakazać nikomu domysłów. Z Andrzejem Piasecznym znamy się od lat i nadal jesteśmy w kontakcie. Razem pracowaliśmy. Gdy dowiedziałem się z "Faktu", że planują o nas jakiś artykuł, zadzwoniłem do Andrzeja i powiedziałem mu o tym. Nie chciałem, żeby się zdziwił lub pomyślał sobie, że ja coś takiego zasugerowałem. W książce nic nie ma na ten temat, ale za wcześnie było na zdementowanie plotki, bo książki jeszcze nie było w sprzedaży. "Fakt" zaczął pisać o tym na miesiąc przed premierą - tłumaczy.

W dalszej części rozmowy Piróg przyznaje, że nie ma częstego kontaktu z Piaskiem i raczej ciężko nazwać go jego przyjacielem.

Nadal go bardzo lubię i szanuję. Czy jesteśmy przyjaciółmi? Hm... trudno powiedzieć, nie widujemy się za często. Nie przyjaźnię się z wieloma osobami z show-biznesu. Za to mam swoich przyjaciół spoza branży, których mogę nazwać bardzo bliskimi. Spędzam z nimi każdy dzień - dodaje.

Kim więc jest tajemniczy "Z." opisywany w książce? Piróg nie zaprzecza, że chodzi o Piasecznego, ale jednocześnie też nie potwierdza.

Książkowy Z. to bardzo ważna postać w moim życiu. Najważniejsze są dla mnie emocje i relacje między ludźmi, wartość osób, o których piszę. Rozumiem jednak, że niektórych mogą interesować jedynie plotki i skandale. Sorry, mnie coś takiego nie obchodzi. Każdy może domyślać się, czego chce, nie mam na to wpływu - twierdzi.

Myślicie, że Andrzej Piaseczny mógł mieć do niego pretensje? W końcu nie bez powodu pewne tematy nie są poruszane już od dawna...

Zobacz także

Zobacz: Piróg odniósł się do plotek o romansie z Piaskiem. Zaskakujący komentarz gwiazdora

Reklama

Andrzej Piaseczny w drodze do "DDTVN":

Reklama
Reklama
Reklama