Media od kilkunastu już miesięcy rozpisują się o kryzysie w małżeństwie Marty Kaczyńskiej i Marcina Dubienieckiego. W końcu doniesienia prasy znalazły swoje potwierdzenie w rzeczywistości - para zdecydowała się na rozwód. Kilka tygodni temu odbyła się też pierwsza rozprawa w jednym z gdańskich sądów, ale ostatecznie została odroczona. Przypomnijmy: Za nami pierwsza rozprawa rozwodowa Kaczyńskiej i Dubienieckiego. Znamy szczegóły

Reklama

Początkowo sugerowano, że to mąż Kaczyńskiej robi wszystko, aby nie sfinalizować rozwodu. Potem jednak pojawiły się plotki, że jest zupełnie odwrotnie i to Marta nie jest jeszcze zdecydowana na rozstanie, zastanawiając się nad słusznością swojej decyzji. Jak jest naprawdę? Nowe światło na te doniesienia rzuca wywiad z Kaczyńską w "Vivie!". Córka prezydenckiej pary wyznaje w nim, że ma pewne obawy związane z samodzielnym wychowywaniem dzieci.


Chciałabym pogodzić obowiązki związane z wychowywaniem córek, z pracą zawodową. Zależy mi na tym, żeby standard życia moich dziewczynek nie pogorszył się, żebym była przy nich, kiedy mnie potrzebują. Wzorzec mamy. To prawda, rosną i mam więcej czasu dla siebie. Nie muszę już Ewie bez przerwy asystować, ale są takie sytuacje, gdy mówi: "Mamo, pouczmy się". A ja cieszę się, że mogę usiąść obok, przepytać ją z przyrody. Muszę przyznać, że sprawia mi to dużą przyjemność. Z polskiego nie muszę jej pomagać. Wiem, że rodzice chcieliby, żeby moja legitymacja adwokacka nie leżała w szufladzie. Ojciec namawiał mnie do pracy naukowej - tłumaczy w rozmowie z magazynem.

Cała rozmowa z Martą Kaczyńską w najnowszym numerze "Vivy!" - już w sprzedaży.

Zobacz: Rusin znów naciskała na plotkarskie tematy. Kaczyńska wypomniała jej wpadkę z Górniak

Zobacz także

Reklama

Marta Kaczyńska w domu rodziców w obiektywie "Vivy!":

Reklama
Reklama
Reklama