Im bardziej Maja Sablewska staje się gwiazdą, tym więcej cięgów zbiera od swoich byłych podopiecznych. Najpierw wiadro pomyj wylała Górniak, później o swoich żalach przypomniała Doda, teraz również młodziutka Marina dodaje swoje trzy grosze przeciwko Sablewskiej.

Reklama

- Przyjdzie czas, że powiem naprawdę dużo - odgraża się Marina w "Fakcie".

Według piosenkarki menadżerka nie wywiązała się z obowiązków. Mało tego! Według Łuczenko, Sablewska wręcz zaszkodziła jej karierze. Marina uznała, że nie jest to jeszcze odpowiednie czas i miejsce na "ujawnienie całej prawdy". Jak twierdzi, ma teraz ważniejsze sprawy. Kiedy więc przyjdzie na to odpowiedni moment?

- Teraz mam na głowie płytę do wydania. Wszystkim zajmuję się sama, ale przecież i tak zawsze tak było. Wiele rzeczy zostało spier***ne i efekt jest taki, że jest mi teraz naprawdę ciężko.

Zdaje się, że następnym "odpowiednim momentem" będzie chwila wydania płyty. Jak już powszechnie wiadomo nie ma lepszej promocji niż wyznanie gorzkiej prawdy na łamach tabloidu.

Zobacz także
Reklama

pijavka

Reklama
Reklama
Reklama