Marcus W. wrócił do pracy po fali hejtu, która spotkała go po śmierci Magdaleny Ż. 27-latka, która była dziewczyną Marcusa W., tragicznie zmarła w Egipcie pod koniec kwietnia. Kobieta umarła w skutek obrażeń, jakich doznała po upadku z okna. Sprawa od początku budziła mnóstwo pytań. Do sieci trafiło nagranie dramatycznej rozmowy kobiety z partnerem. Marcusa W. spotkał ogromy hejt. Wielu internautów zarzucało mężczyźnie, że przyczynił się on do śmierci Magdaleny Ż. Pojawiło się mnóstwo gróźb. Mężczyzna na jakiś czas musiał zniknąć. Według informacji "Faktu", partner tragicznie zmarłej 27-latki powoli wraca do życia po nieszczęśliwych wydarzeniach.

Reklama

Zobacz też: Rodzina Magdaleny Ż. wydała mocne oświadczenie! Mówi o sekcji zwłok i bardzo prosi o...

Marcus W. wrócił do pracy

Marcus W. wrócił do pracy w salonie fryzjerskim we Wrocławiu, w którym pracował przed śmiercią dziewczyny. Fala hejtu, która spotkała mężczyznę po śmieci Magdaleny W. spowodowała, że Marcus W. musiał się ukrywać. Był pod ochroną policji. Po tym jak oficjalnie wykluczono udział Marcusa W. w śmierci Magdaleny W., pogróżki kierowane w stronę mężczyzny ustały. Co więcej, hejterzy przepraszali chłopaka Magdaleny W. za swoje słowa.

Ci, którzy grozili mu śmiercią, zaczęli go przepraszać – opowiada informator. Teraz pustkę po śmierci Magdaleny, Markus próbuje wypełnić pracą - czytamy w "Fakcie".

Sprawa Magdaleny W. jest w toku. Przesłuchano już ponad sto osób w charakterze świadków. Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze przyznała jednak, że nikt nie został zatrzymany i nikt nie usłyszał zarzutów w związku ze śmiercią Magdaleny Ż.

Zobacz także

Polecamy: Jaka była Magdalena Żuk? Jej były chłopak: "Lubiła robić wokół siebie szum"

Marcus W. wrócił do pracy we wrocławskim salonie fryzjerskim. Był związany z Magdaleną Ż.

Facebook/Magdalena Żuk

Reklama

27-latka w niewyjaśnionych okolicznościach zmarła w Egipcie pod koniec kwietnia 2017 roku.

Facebook
Reklama
Reklama
Reklama