Wśród osób, które wyjątkowo przeżyły niedzielne spotkanie z Irlandią była mama Roberta. Iwona Lewandowska w rozmowie z "Super Expressem" mówi o emocjach, jakie towarzyszyły jej podczas meczu. Mama kibicowała Robertowi w towarzystwie Anny Lewandowskiej.

Reklama

- Z Anią po golu Roberta szalałyśmy, skakałyśmy z radości! I ta niesamowita końcówka! Sędzia doliczył pięć minut, a ja po trzech myślałam, że ten czas już upłynął! Boże, jakie to były nerwy. Kiedy to się skończyło, popłakałam się. Zresztą teraz, jak z panem rozmawiam, łzy szczęścia napływają mi do oczu. Tego się nie da opisać słowami. Robert idzie jak burza, oby tak dalej, przede wszystkim w zdrowiu - opowiada w tabloidzie. I dalej: - Wierzę, że z tą reprezentacją osiągnie sukcesy. Poznałam trenera Adama Nawałkę i widzę, że Robert jest do niego podobny. Ta skromność, spokój, wiara w siebie. Mój Robert, taki sam jak zawsze...

Wzruszona mama piłkarza przypomniała również jego sukcesy sprzed lat, które ostatnio udało mu się powtórzyć w meczu z Wolfsburgiem. Jak się okazuje, to nie był pierwszy raz kiedy Robert strzelił pięć goli podczas jednego meczu.

Co wiesz na temat Euro i Ligi Mistrzów? Quiz - zaskocz swojego faceta!

- Pamiętam, jak kiedyś jako dziecko strzelił pięć goli w meczu Varsovii, a jego zespół wygrał 6:1. Niedawno, kiedy pięć razy trafił do siatki w meczu z Wolfsburgiem, a także teraz - po golu z Irlandią i wywalczeniu awansu, miałam wrażenie, że znów widzę na boisku tego samego, mojego małego Robercika. Jakże inna stawka meczu, a ta sama twarz. Twarz szczęśliwego człowieka - wspomina w SE mama piłkarza.

Zobacz także: Prezydent Andrzej Duda świętował z polskimi piłkarzami. Pokazał film z szatni! Ale się działo...

Iwona Lewandowska

Zobacz także

Robert Lewandowski

Reklama

Robert Lewandowski

Reklama
Reklama
Reklama