"Nie było już kontaktu, ale musiała nas słyszeć" Przyjaciółka wspomina ostatnie chwile Kory

Kora zmarła 28 lipca 2018, w ostatnich chwilach jej życia towarzyszyli jej najbliżsi - m.in. mąż Kamil Sipowicz oraz przyjaciółka, prof. Magdalena Środa, która w najnowszym Newsweeku opowiedziała o przyjaźni z wybitną artystką oraz jej odejściu. Warto przypomnieć, że w przeddzień śmierci gwiazdy, miało miejsce całkowite zaćmienie księżyca, co Kora wraz z przyjaciółmi jeszcze uczciła. Poznajcie szczegóły.

Padły naprawdę wzruszające słowa....

Zobacz: "Czuje się fatalnie" Kamil Sipowicz zrozpaczony po śmierci Kory

Magdalena Środa towarzyszyła Korze do samego końca. Do jej domu na Roztoczu wybrała się na tydzień przed jej śmiercią - już wtedy wiedziała, że artystka umiera. Na dzień przed jej śmiercią Kora i jej najbliżsi obserwowali zaćmienie księżyca. Z gwiazdą nie było już kontaktu:

Gdy tydzień przed jej śmiercią wybierałam się na Roztocze i powiedziałam Krzysztofowi, mojemu mężowi, który dobrze znał Korę: "Jadę do niej, ona umiera", odpowiedział: "To niemożliwe. Boginie nie umierają". Odchodziła w noc, w którą wszyscy na świecie gapili się w niebo, na księżyc. Symbol kobiecych mocy. Rozpaliliśmy "szamańskie" ognisko, postawiliśmy na łące lunetę. Opowiadaliśmy jej o niej, trzymając za ręce, głaszcząc, szepcząc. Nie było już kontaktu, ale musiała nas słyszeć - wyznała Magdalena Środa w "Newsweeku".

Zobacz: Ramona tęskni za Korą! Co dalej z suczką artystki?

Magdalena Środa opowiedziała również o tym, jak lata temu zaczęła się jej przyjaźń z Korą:

Poznałyśmy się w klubie 22. (...) Pokochałyśmy się z Korą od razu. Była feministką; prawa kobiet, prawa do autonomii, do decydowania o własnym ciele, macierzyństwie, losie były dla niej tak oczywiste i tak naturalne, że nie potrzebowała tego deklarować - wspomina Środa w "Newsweeku".

Zobacz: Kora przyjęła ostatnie namaszczenie? Ostry komentarz Środy! "Nie znosiła kościoła katolickiego"

Pogrzeb Kory odbędzie się w najbliższą środę 8 sierpnia 2018 na warszawskich Powązkach.