Od kilku tygodni księżna Kate i książę William w towarzystwie swojego urocza synka przebywają z oficjalną wizytą w Nowej Zelandii. Najwięcej spojrzeń przyciąga Kate, która jak zwykle zachwyca swoim stylem i wrodzoną skromnością. Tyczy się to również jej modowych wyborów. Przypomnijmy: Sieciówki powinny płacić jej prowizje. Księżna Kate w marynarce z Zary

Reklama

Lokalna prasa śledzi każdy krok książęcej pary i relacjonuje ich pobyt z najmniejszymi szczegółami. Ostatnio podczas jednego z wystąpień Kate miała na sobie zestaw w modnym żółtym kolorze. William miał powiedzieć wtedy, że jego ukochana wygląda jak... banan. Księżna taki żart przyjęła z uśmiechem, ale szybko wykorzystała okazję do małego rewanżu. Zakochani odwiedzili bowiem sklep z perukami, w którym Kate wzięła jedną z nich i pozwoliła sobie na żart z niezbyt bujnej fryzury swojego męża.

Ty jej chyba bardziej potrzebujesz niż ja - wypaliła.

Łysina Williama, którą odziedziczył po ojcu, to temat wielu żartów. Wyszło zabawnie?

Zobacz: Sukienka księżnej Kate wyprzedała się w kilka minut

Zobacz także
Reklama

Kate i William z synem w Nowej Zelandii:

Reklama
Reklama
Reklama