Od niedzieli nie milkną echa afery związanej ze zwyciężczynią Masterchefa, Dominiką Wójciak. Jej zwycięstwo miało być ogłoszone na antenie, ale przed jego emisją do sieci przedostało się zdjęcie książki kucharki, które nie pozostawiało wątpliwości, kto wygra. Przypomnijmy: Dominika Wójciak nie komentuje afery z książką. Wrzuciła za to prowokującą fotkę

Reklama

Sama zainteresowana początkowo wstrzymywała się od komentowania całej sprawy. Oficjalne oświadczenia wydał za to TVN oraz Empik, którego pracowników oskarżano o pomyłkę i spowodowanie wycieku zdjęć do internetu. W końcu jednak zabrała głos i w najnowszym wywiadzie przyznała, że gdy zobaczyła zdjęcie swojej książki na kilka godzin przed finałem, nieźle się przestraszyła. Potem uznała, że i tak nie jest nic w stanie zrobić.

Jak zobaczyłam zdjęcie mojej książki w komentarzu pod jednym z moich wpisów na portalu społecznościom, to najpierw się przestraszyłam, a potem uznałam, że nic na to nie poradzę... Wpis nie był od osoby znajomej. Ta sprawa nie dotknęła mnie osobiście. Poczułam tylko złość. To było zepsucie radości fanom, którzy do końca chcieli czuć emocje - tłumaczy w rozmowie z Plotek.pl Wójciak.

Kupicie jej książkę?

Zobacz: Empik o aferze z Masterchefem: "Sprawdziliśmy dokładnie, i..."

Zobacz także

Reklama

Ekipa Masterchefa we Włoszech:

Reklama
Reklama
Reklama