Reklama

W koszalińskiej katedrze pochowano pięć ofiar tragicznego pożaru w escape roomie. Przed ołtarzem kościoła pod wezwaniem św. Kazimierza stanęły dwie białe trumny i trzy urny w kształcie białych serc; za nimi białe krzyże. A także duże portrety Amelii, Wiktorii, Karoliny, Gosi i Julki. Młodziutkich, ślicznych, uśmiechniętych dziewczyn. 15-letnich ofiar tragicznego pożaru w escapie roomie w Koszalinie. Za nimi rodziny, najbliżsi, koledzy i koleżanki z klasy i szkoły. A przed kościołem powiększający się z minuty na minutę tłum mieszkańców Koszalina, który na telebimie mógł oglądać uroczystość.

East News

Prowadzący uroczystość ksiądz Wojciech Pawlak, który uczył dziewczynki religii, już na początku zaznaczył jej wyjątkowość:

To moment szczególny i wyjątkowy. Chcemy po raz ostatni towarzyszyć Dziewczynkom w kościele, który był dla nich ważny. Kiedy stajemy przy tym ołtarzu wiemy, że dla ołtarza i Boga nieważne są granice czasu i przestrzeni. My jesteśmy wokół ołtarza, a dziewczynki są w Chrystusie tutaj z nami.

Zobacz także

Papież Franciszek modli się o Dziewczynki

Ksiądz dodał również:

Trwa z nami w modlitwie pomimo kilometrów Ojciec Święty. Taka informacja do nas dotarła.

Potem, już w kazaniu, ksiądz Pawlak mówił:

Musimy zacząć od ciszy. Ta cisza jest pełna bólu. Ta cisza ma być naszym ratunkiem i potrzebujemy jej w tych dniach.

Dziś jesteśmy tutaj razem z Dziewczynkami i chcemy o Nich pomyśleć w sposób najwspanialszy. To, co od razu przychodzi na myśl, to przyjaźń. To, co je połączyło. Widząc je, znając je, można było im tej przyjaźni pozazdrościć. W tej przyjaźni były razem i razem pozostaną. Kiedy razem przyszło im kończyć życie, kiedy razem są tutaj, kiedy razem będą spoczywać.

U nas w klasie od religii, gdzie je miałem okazje poznawać, a nawet się z nimi zaprzyjaźnić, jest taki cytat na ścianie: „Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają jak latać”. Myślę, że w tych dniach nasze skrzydła zapomniały. Ale mamy te przyjaciółki przed sobą, aby one nam porzypominały jak latać. Od nich nauczyć się tej werwy, którą miały, którą pamiętać będziemy. W tych dniach i one i my w przedziwny sposób i na nowo zyskujemy jeszcze innego przyjaciela. One już go widzą, a my go dopiero zobaczymy.

Choć teraz ból jest niewyobrażalny, to tli się nadzieja. Maryjo ucz nas nadziei, a dziewczynki nasze prowadź ku Ojcu, ku Niebu... - zakończył ksiądz Pawlak.

Zobacz też: Ostatnie słowa 15-letniej Wiktorii z escape roomu! Zdołała zadzwonić do taty...

O godz. 14 odbędzie się dalsza część uroczystości, na cmentarzu w Koszalinie. Dziewczynki spoczną obok siebie...

Reklama

East News

Reklama
Reklama
Reklama