Kuba Wojewódzki i Michał Figurski uchodzili kiedyś za największych przyjaciół i naczelnych prześmiewców show-biznesu. Słynna afera z żartem o gwałcie Ukrainek mocno jednak zweryfikowała ich relację i panowie od tamtej pory nie mieli raczej zbyt wiele ciepłych słów do powiedzenia na swój temat. Przypomnijmy: Wojewódzki zaprosił Figurskiego do swojego programu. Co na to Michał?

Reklama

Teraz Figurski znów został wzięty na tapetę w najnowszym wywiadzie Wojewódzkiego dla Gazety.pl, w którym dziennikarki dociekają, jak naprawdę wyglądała przyjaźń obu panów. Okazuje się, że Kuba ma zaskakująco wiele dobrego do powiedzenia na temat byłego kolegi i uważa go za najlepszego partnera, jakiego kiedykolwiek miał. Showman jest jednak nieco rozczarowany obecną postawą Michała i uważa, że nie powinien od tak mocno odżegnywać się od przeszłości i swoich satyrycznych atutów.

Macie niezwykłą elastyczność w definiowaniu męskich relacji. Kilka wersów temu Michał był moim przyjacielem, a teraz jest już tylko kumplem. Może w epoce płytkiej, naskórkowej, elektronicznej wersji przyjaźni z Facebooka te dwa terminy są dla was tożsame, ale dla mnie, urodzonego w latach 60., nie są. Michał był najlepszym partnerem radiowym, jakiego kiedykolwiek miałem. To fajny, wyzwolony łobuz, który nie wiedzieć czemu, próbuje się teraz odżegnać od wszystkich swoich atutów. Powinien zostać sobą, bo wszyscy inni są już zajęci. Cieszę się, że wrócił do radia, mam nadzieję, że nie spokorniał. Olga Bołądź powiedziała mi kiedyś słowa, które noszę w sercu jak ateistyczny medalik: „Będąc indywidualistą, trzeba mieć odwagę ponosić konsekwencje indywidualizmu”. Dziś ponosimy je z Michałem oddzielnie - tłumaczy Wojewódzki.

Myślicie, że jeszcze zobaczymy i usłyszymy ich w duecie?

Zobacz: Mocny wywiad Michała Figurskiego we "Wprost": "o Wojewódzkim, byłej żonie i... wojnie"

Zobacz także

Reklama

Kuba Wojewódzki z dziewczyną w kinie:

Reklama
Reklama
Reklama