Kinga Rusin, po nagraniach do programu Agent, nadal podróżuje po Afryce. Obecnie dziennikarka przebywa w Botswanie. Wcześniej Rusin chwaliła się w Internecie zdjęciami z RPA, gdzie powstawał program "Agent-Gwiazdy". Fotki gwiazdy przyciągały nie małą uwagę jej fanów oraz widzów stacji TVN, którzy już nie mogą się doczekać pierwszego odcinka show. Emisję zaplanowano na 23 lutego.

Reklama

Najprawdopodobniej zdjęcia do programu już się skończyły. Niedawno na lotnisku w Warszawie pojawili się uczestnicy "Agenta", m.in. Rafał Maślak, Michał Szpak i Kamila Szczawińska. Zatem możliwe, że Kinga Rusin wykorzystała okazję, by zostać nieco dłużej w Afryce i pozwiedzać ten piękny kontynent. Na jej profilu na Facebooku pojawiło się zdjęcie z Parku Narodowego Chobe w Botswanie, do którego dziennikarka dołączyła interesującą anegdotę, której bohaterem jest... Robert Lewandowski! Musicie przeczytać tę historię!

Leano, przemiły pracownik Parku Narodowego Chobe w Botswanie wybiegł ze swojej budki i wylewnie sie ze mną przywitał. Stało sie to chwilę po tym, kiedy podałam swój paszport do obowiązkowej rejestracji. Leano chciał mi osobiście pogratulować tego, że ... pochodzę z kraju Roberta Lewandowskiego! Ucięliśmy sobie pogawędkę o piłce nożnej. Dobrze że jestem gruntownie przeszkolona przez córkę, więc jakoś dałam radę;). Zdaniem Leano król 2015 roku był tylko jeden i nie był nim Messi! Leano zapewniał ze nie tylko on ale wszyscy jego koledzy beda trzymać kciuki za Roberta w tym roku. Robert Lewandowski jesteś wielki! - napisała Kinga Rusin na swoim Facebooku.

Nieprawdopodobne! Sława o talencie Roberta Lewandowskiego dotarła nawet do Afryki!

Zobacz też: Czy Kinga Rusin nie integruje się uczestnikami Agenta? "Po prostu jest profesjonalistką".

Zobacz także

Kinga Rusin pokazała zdjęcie z Parku Narodowego Chobe w Botswanie.

Facebook

Reklama

Dziennikarka nagrywała w Afryce program "Agent-Gwiazdy".

Reklama
Reklama
Reklama