Reklama

Przemysław Kossakowski to obecnie jedno z najgorętszych nazwisko polskiego show-biznesu. Nic dziwnego, w końcu zawrócił w głowie samej Martynie Wojciechowskiej! Jego historię prześledził magazyn "Flesz".

Przemysław urodził się i przez większość życia mieszkał w Częstochowie, gdzie malował obrazy i grał w kabarecie. Mając trzydzieści lat postanowił sprzedać mieszkanie i kupić z żoną nieruchomość na zachodnim Pomorzu.

„Dom był do remontu, położony między pagórkami. Nie widzieliśmy sąsiadów, tylko wieżę kościoła. Ale okazało się, że moja wizja bycia artystą na wsi nie do końca się spełnia. Za tymi pagórkami traciłem kontakty ze światem, tym artystycznym też”, opowiadał Kossakowski w jednym z wywiadów.

Na wsi Przemysław Kossakowski wkręcił się w lokalne życie: pracował w warsztacie u mechanika albo jak drwal. Kiedy po 10 latach jego małżeństwo rozpadło się, wyjechał do Łodzi, gdzie zamieszkał w „mrówkowcu” z wielkiej płyty.

„Nie wiedziałem, co mam robić, malowanie już mnie nie interesowało, byłem bezrobotny. Zarejestrowałem się w urzędzie pracy, niestety bez prawa do zasiłku. Miałem stany depresyjne, to dość słaby okres w moim życiu”, wspominał.

Ale los wkrótce znów się do niego uśmiechnął. Usłyszał, że powstaje nowy kanał telewizyjny TTV i dostał propozycję, by wymyślić ciekawy program.

Zobacz także

„Spisał kilka swoich pomysłów. Najbardziej spodobał się wszystkim „Szósty zmysł” i dlatego wysłaliśmy go z kamerą w rajd po Polsce, by przygotował dokumentację do odcinków. Kiedy trafił do uzdrowiciela, u którego akurat nie było pacjentów, sam oddawał się w jego ręce. Kiedy obejrzeliśmy ten materiał, okazało się, że Przemek łapie genialny kontakt z tymi ludźmi. Spytaliśmy więc, czy ma ochotę stanąć przed kamerą”, opowiada „Fleszowi” Lidia Kazen, dyrektor programowa TTV.

Dziś Przemek, na którego znajomi mówią Kosa, ma na swoim koncie nie tylko „Szósty zmysł”, ale i cztery inne programy i jest jedną z wizytówek kanału TTV.

„Jest niezwykle wrażliwy i szczery. Pokazuje, że słabość może być też siłą. Poza tym potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji. I luksusowej, kiedy ma na sobie garnitur z paryskiego butiku za czterdzieści tysięcy, i kiedy je z bezdomnymi zupę z jednej miski”, opowiada Lidia Kazen.

Martyna w programie „Uwaga” mówiła, że Przemek jest kompletnym wariatem i właśnie to jej się w nim podoba.

ZOBACZ: Kim jest Przemek Kossakowski - nowy ukochany Martyny Wojciechowskiej? Czy jej córka go zaakceptowała?

Reklama

Instagram

Reklama
Reklama
Reklama