„Bezpośrednia linia” to organizowany raz w roku, przed Wielkanocą, show telewizyjny z udziałem Władimira Putina. Jego zasady są proste: Rosjanie wysyłają do redakcji pytania, a prezydent wybiera te, na które odpowie podczas programu. W tym roku większość pytań dotyczyła aneksji Krymu, ale Putin z ponad czterech milionów maili i SMS-ów od rodaków wybrał też jeden dotyczący prywatności. „Kiedy poznamy nową pierwszą damę?”, brzmiało pytanie. „Najpierw muszę wydać za mąż Ludmiłę Aleksandrownę, a dopiero później zajmę się sobą”, chichotał wyraźnie rozluźniony. Wiedział, że tym żartem po raz kolejny ucieknie od tematu związku z młodszą o 30 lat Aliną Kabajewą. Zresztą oboje mają już w tym olbrzymie doświadczenie. W kotka i myszkę z mediami bawią się przecież od lat.

Reklama

Miłość na Kremlu

Dziennikarze śmieją się, że dużo łatwiej poznać tajemnice wojskowe Rosji niż szczegóły życia uczuciowego prezydenta kraju. Jest w tym stwierdzeniu sporo racji. Według niepotwierdzonych informacji to Putin stracił głowę dla seksownej Aliny. Kiedy zobaczył występ jednej z najbardziej utytułowanych rosyjskich gimnastyczek, najpierw zapragnął ją poznać, a później, kiedy ich znajomość nabrała rumieńców, zorganizował jej życie tak, by była blisko niego.

Kabajewa na swojej stronie napisała, że po zakończeniu sportowej kariery w 2006 roku poszukiwała nowych wyzwań. Właśnie wtedy, z ramienia partii Putina Jedna Rosja, została wybrana na dwuletnią kadencję do Izby Społecznej, która nazywana jest trzecią izbą parlamentu. Już rok później została zastępcą przewodniczącego Komitetu ds. Młodzieży przy Dumie Państwowej oraz członkinią rady nadzorczej National Media Group, holdingu kierowanego przez Jurija Kowalczuka, bliskiego przyjaciela Putina. Przypadek? Nawet wtedy mało kto w to wierzył.

Media długo szukały dowodu potwierdzającego romans prezydenta. Ale były szpieg KGB pokazał, że w sztuce dezinformacji nie ma sobie równych. Dopiero w kwietniu 2008 roku dziennik „Moskowskij Korrespondent” należący do oligarchy Aleksandra Lebiediewa opisał, jak naprawdę wyglądają relacje Putina i Kabajewej. Wtedy po raz pierwszy zasugerowano, że Władimir chce rozwieść się z żoną Ludmiłą i planuje cichy ślub z nową ukochaną.

Zobacz także

Dziewczyna z Taszkentu

„Ten artykuł to dowód na to, że niektóre media z nudów są w stanie napisać wszystko”, grzmiał rzecznik Putina. A on sam przekonywał, że nie faworyzuje Aliny, ponieważ „kocha wszystkie rosyjskie kobiety”. Wkrótce po tej publikacji, Lebiediew został zmuszony do zamknięcia redakcji „Moskowskogo Korrespondenta”, a żaden inny rosyjski tytuł nie odważył się już snuć domysłów na temat romansu prezydenta. Nie znaczy to jednak, że sprawę udało się zamieść pod dywan. Dzięki tej jednej publikacji temat podchwyciły zachodnie media. O Alinie Kabajewej zrobiło się głośno na świecie!

Pochodzi ze sportowej rodziny. Jej ojcem jest słynny w całym Uzbekistanie były piłkarz Marat Kabajew, a matka grała w koszykówkę. Marat jest Tatarem i to po nim Alina odziedziczyła egzotyczną urodę.

Treningi gimnastyki artystycznej zaczęła w wieku trzech lat. Ale na pierwsze sukcesy musiała długo czekać. Pierwsi trenerzy nie lubili z nią pracować. Narzekali, że Alina jest leniwa, tłusta i… brzydka. Dopiero kiedy razem z matką i młodszą siostrą przeprowadziły się do Moskwy, jej kariera nabrała rozpędu. Trafiła do sekcji prowadzonej przez jedną z najostrzejszych trenerek tej dyscypliny. Irina Winer przez pierwsze trzy dni ciężkiego obozu treningowego pozwoliła 12-letniej Kabajewej pić tylko wodę!

„Mówiła, że jeżeli nie schudnę, wyciśnie ze mnie tłuszcz gołymi rękoma”, wspominała.

Seksbomba w trykocie

Katorżnicza praca opłaciła się. W wieku 13 lat Alina zadebiutowała w rosyjskiej reprezentacji, a dwa lata później została mistrzynią Europy w gimnastyce artystycznej. Wtedy rozwiązał się worek z medalami. Kabajewa ma na swoim koncie dwa olimpijskie krążki – złoty z Aten, brązowy z Sydney, 14 przywiozła z mistrzostw świata, a aż 25 z mistrzostw Europy! Jedna ze skomplikowanych figur, obrót przez plecy, została nazwana jej nazwiskiem. Alina miała też dodatkowy atut, który sprawił, że Rosjanie, z ich prezydentem na czele, oszaleli na jej punkcie. „Jest seksowniejsza od Szarapowej i Kurnikowej”, zachwycał się dziennik „Prawda”.

Po zakończeniu kariery sportowej Kabajewa natychmiast przytyła. Ale w jej przypadku dodatkowe kilogramy, dokładnie 12, sprawiły, że jeszcze bardziej zyskała na atrakcyjności. „Spójrzcie na mnie. Może to zabrzmi nieskromnie, ale wszyscy chcą być jak Alina Kabajewa”, mówiła wtedy.

Są dzieci czy ich nie ma?

Kolejna bomba wybuchła w 2010 roku. Amerykańskie media podały, że Kabajewa… zniknęła. Według informatorów wszystkie jej numery telefonów i adresy mailowe zostały zablokowane. „Kontakt z nią ma tylko pięć osób. Jej była trenerka, rodzice i dwie inne gimnastyczki, które zostały posłankami”, donosili.

Kabajewa wróciła do życia publicznego dopiero po kilkunastu miesiącach. „Czy Putin po raz kolejny został ojcem?”, pytały media. Plotki podsyciły zdjęcia Aliny z małym chłopcem, które ukazały się w Internecie. „To tylko mój siostrzeniec!”, próbowała przekonywać Kabajewa. A prezydent poprosił dziennikarzy, żeby „nie wtykali nosa w nie swoje sprawy”.

Pogłoski o ich drugim dziecku pojawiły się niewiele ponad rok temu. Ponoć tym razem na świat przyszła dziewczynka. Scenariusz był bardzo podobny. Alina nagle znika na dłuższy czas, a później, jak gdyby nigdy nic, wraca do pracy w centrali Jednej Rosji. Tym razem jednak te doniesienia zbiegły się z dwoma innymi, ważnymi wydarzeniami.

Najpierw, na kilka dni przed 30. urodzinami Aliny, telewizja pokazała film o życiu gimnastyczki. Był to prawdziwy pean na jej cześć. Niedługo później Kreml wydał oświadczenie, że po 30 latach małżeństwa Putinowie się rozwodzą. „Władimir wręczył ukochanej jeden prezent, a za chwilę mogła się cieszyć z kolejnego”, żartował jeden z dziennikarzy.

Teorie spiskowe

Oficjalnie małżeństwo Putina zakończyło się w lutym 2014 roku, mniej więcej w czasie otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Soczi. Kabajewa była wówczas członkiem sztafety niosącej znicz. Wtedy też z oficjalnej strony Władimira Władimirowicza zniknęły wszelkie wzmianki na temat Ludmiły. Ale nawet to, że uporządkował sprawy z byłą żoną, nie zmieniło jego strategii wizerunkowej. Kreml wciąż uparcie twierdzi, że prezydent jest singlem. „To przykre, ale jest jednak tak zajęty sprawami kraju, że nie ma już w ogóle czasu wolnego dla siebie, rodziny”, przekonywał jego rzecznik. Każde pytanie o związek z Aliną jest albo ignorowane, albo stanowczo dementowane.

A to jeszcze bardziej podsyca ciekawość mediów. Rodzą się teorie spiskowe, jak te o dwójce nieślubnych dzieci. Już sami Rosjanie na forach internetowych spekulują, jak naprawdę wygląda życie ich wodza. Pojawiają się głosy, że plotki o romansie z Kabajewą, której ojciec jest muzułmaninem, mają przynieść Putinowi dodatkowe poparcie. Szacuje się, że w Rosji jest ponad 30 milionów wyznawców islamu. Bardziej odważni obywatele zastanawiają się, jakiej orientacji jest ich prezydent. Według nich kontrolowane przez FSB (kiedyś znane jako KGB) przecieki o młodszej o 30 lat kochance to tylko „zasłona dymna”.

One pomagają mu utrzymać wizerunek prawdziwego macho. Jaka jest prawda? Wiedzą tylko oni sami. Jedno jest jednak pewne. Alina, która nie ukrywa, że lubi luksusowe życie, na przyjaźni z prezydentem może bardzo dużo zyskać. Po zakończeniu kariery sportowej zdradziła, że uwielbia jeść kawior. Łyżkami. A to przecież kosztuje. Na szczęście dzięki Putinowi nie musi się martwić o pieniądze. Po ostatniej podwyżce prezydent w przeliczeniu zarabia rocznie około 800 tysięcy złotych. Nieoficjalnie jednak mówi się, że dzięki udziałom w dwóch spółkach gazowych jego majątek może sięgać 70 miliardów dolarów. To dałoby mu tytuł najbogatszego człowieka świata! Alina Kabajewa może być więc spokojna o swoją przyszłość.

Reklama

Tekst: Jakub Biskupski

Reklama
Reklama
Reklama