Zaledwie kilka tygodni temu Katarzyna Burzyńska powiedziała sakramentalne TAK swojemu narzeczonemu, Łukaszowi Sychowiczowi. Para wzięła ślub w warszawskim kościele Najświętszego Zbawiciela. Panna młoda tego dnia miała na sobie białą suknię zaprojektowaną przez duet projektantów ZuoCorp. Zobacz: Katarzyna Burzyńska już po ślubie! Pochwaliła się fotką z mężem

Reklama

Okazuje się, że ślub z ukochanym był dla prezenterki telewizyjnej tak wielki m wydarzeniem, że przez trzy kolejne dni płakała ze szczęścia. Burzyńska w rozmowie z lifestylenewseria.pl opowiedziała o emocjach jakie jej towarzyszyły, oraz co według niej zmienia sakrament małżeństwa.

- Jeszcze przez trzy dni po ślubie i weselu płakałam, bo wszystko mnie rozczulało. Jestem na haju cały czas, mimo że od ślubu minęły już trzy tygodnie. Czuję się wspaniale jako żona i zdecydowanie uważam, że stan małżeński to stan podekscytowania i znarkotyzowania. Ci wszyscy, którzy mówią, że po ślubie nic się nie zmienia, są w błędzie. Mam taką teorię, że nie brali nigdy ślubu i nie wiedzą, o czym mówią. Jak ja obudziłam się dzień po, to miałam uczucie takiego jeszcze większego ataku miłości. Na poziomie emocjonalnym to jest przeżycie nie do opisania. Myślałam, że panuję nad swoimi emocjami zawsze i wszędzie, a teraz już wiem, że nie. Teraz praca i obowiązki są obok, a rzeczywistość to jest to, co mam tu- zdradziła Katarzyna Burzyńska.

Świeżo upieczona mężatka przyznała również, że pomimo wielkich emocji, nie była przerażona tym jak będzie przebiegać ceremonia. Okazuje się bowiem, że o tym jak będzie ona wyglądać myślała już od dziecka.

Reklama

Zobacz na Polki.pl: Oryginalny styl Kasi Burzyńskiej

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama