W zeszłym tygodni fanki Kamila Bednarka przeżyły chwile grozy. Serwisy informacyjne doniosły, że przystojny wokalista miał wypadek samochodowy i trafił do szpitala. Na szczęście po wjechaniu w drzewo artyście nic się nie stało i ostatecznie skończyło się na kilku szwach i mandacie na 800 złotych. Przypomnijmy: Bednarek ranny w wypadku!

Reklama

Jak się okazało Bednarek samochód prowadził bez ważnego prawa jazdy. Kamil już jakiś czas temu za swoje wybryki na drogach przekroczył ustawowe 24 punkty karne i powinien zgłosić się na ponowny egzamin. Jednak tego nie zrobił. Na łamach "Twojego Imperium" menadżerka postanowiła wytłumaczyć młodego artystę.

- Nie wiedział, że nazbierało mu się aż tyle punktów. Być może przyszło do Kamila jakieś pismo w tej sprawie, ale go nie odebrał, ponieważ rzadko bywa w domu. Oczywiste, że wkrótce ponownie przystąpi do egzaminu na prawo jazdy, a do czasu jego odzyskania ktoś będzie go musiał wozić - powiedziała Aneta Wojewódzka w rozmowie z tabloidem.

Reklama

Najważniejsze, że Bednarkowi nic się nie stało. Wokalista będzie miał teraz nauczkę na całe życie i następnym razem, gdy wsiądzie za kółko będzie bardziej ostrożny na drodze. Artysta ze względu na obecny stan zdrowia musiał również przełożyć część swoich koncertów na późniejsze terminy.

Reklama
Reklama
Reklama