Julia Pietrucha popularność zdobyła występując w serialu "Blondynka". Gdy TVP zawiesiło serial, aktorka postanowiła wykożystać nadmiar wolnego czasu na pogłębianie jednej ze swoich pasji, którą są podróże. Wraz ze swoim narzeczonym udała się na trzymiesięczą wyprawę do Azji, podczas której para zwiedziła Tajlandię, Sri Lankę, Indię i Japonię. Zobacz: Pietruch z narzeczonym wypoczywa na Sri Lance

Reklama

Gwiazda udzieliła ostatnio wywiadu miesięcznikowi "Claudia", w którym zdradziła kulisy swojejego wyjazdu. Okazuje się, że wyprawa obfitowała w wiele przygód i nieprzewidzianych sytuacji. Pietrucha przebywając w Azji przeżyła nawet lekki szok kulturowy.

- Przeżyłam 20-godzinne podróże pociągiem, zapluskwione hotele. Towarzyszyła mi świadomość, że bycie kobietą w Indiach to gorsza karma. Czasem byłam głodna, dopadały mnie zatrucia pokarmowe, jakich nie życzyłabym nikomu. Musisz umieć odnaleźć się w sytuacji, błyskawicznie podejmować decyzje. Jeśli nie będę miała bez przerwy oczu z tyłu głowy, potrąci mnie samochód albo zostanę okradziona. W Indiach każdy walczy o przetrwanie. Takie ciągłe napięcie ogromnie męczy. Może dlatego po trzech miesiącach podróży nie mieliśmy już siły jechać dalej - wyznała Julia w "Claudii".

Aktorka przyznała również, że taka podróż wiele ją nauczyła oraz pomogła przezwyciężyć słabości:

- Takie doświadczenia, niewygody są próba charakteru i go wzmacniają. Ale ta wyprawa pomogła mi w zwalczeniu własnej słabości, w nauce opanowania i trzymania emocji na wodzy, bo jestem typem ekstrawertyczki. Do Indii jednak nie wrócę przez najbliższy czas.

W najbliższym czasie Julia nie planuje dalszego odkrywania świata, gdyż wróciła na plan swojego serialu. Nowe odcinki "Blondynki" pojawią się w telewizji jesienią. Zobacz: Wraca hitowy serial TVP z Pietruchą. Mamy zdjęcia z planu

Zobacz także


Reklama

Pietrucha podczas swojej podróży do Azji:

Reklama
Reklama
Reklama