Joanna Koroniewska miała 22 lata, kiedy na raka piersi zmarła jej mama. Dwa lata później babcia. To była cała najbliższa rodzina aktorki.

Reklama

Zobacz: Rodzinne zdjęcia Koroniewskiej z córką i teściową Katarzyną Dowbor.

W pewnym momencie uzmysłowiłam sobie, że tak naprawdę nie mam na świecie nikogo" – wyznała w jednym z wywiadów.

Powód? Joanna od lat nie utrzymywała kontaktu ze swoim tatą. Jej ojciec mieszka w Niemczech, ale Koroniewska ma żal, że tata zostawił mamę i ją, kiedy była dzieckiem. Podobno tam założył nową rodzinę. Tygodnik „Świat i Ludzie” dotarł jednak do rodziny ze strony ojca Joanny Koroniewskiej. Ciotka ze strony taty aktorki opowiedziała magazynowi, że inaczej zapamiętała tę historię.

"Za granicą dostał status uchodźcy politycznego. Z rodziną cały czas był w kontakcie. I pieniądze przysyłał. Na Joasię i jej mamę czekało za granicą wynajęte mieszkanie. Terenia, jej mama, zdecydowała się jednak zostać w Polsce" – mówi pani Anna, ciotka aktorki ze strony ojca, która mieszka w Sopocie.

Zobacz także

Ojciec Koroniewskiej zostawił ją i jej mamę jak była mała

Pani Ania zdradza też, że czeka, aby w końcu poznać Joannę, jej męża Maćka Dowbora i ich sześcioletnią już córkę Janinę. Ale chyba nie ma na to szans.

Joasia zawsze miała kontakt z ciocią z Torunia, siostrą swojej mamy. Ale z rodziną swojego taty nie miała kontaktu, odkąd zostawił rodzinę. Miała wtedy chyba 2 lata. Może mniej nawet” – mówi nam koleżanka Koroniewskiej.

Sama Joasia Koroniewska nie chce komentować swoich prywatnych spraw. I pozostawia całą sprawę bez komentarza.

Słusznie waszym zdaniem Joasia nie odgrzebuje starych spraw rodzinnych?

Reklama

Zobacz na Polki.pl: Joanna Koroniewska w ślubnej sesji.

Reklama
Reklama
Reklama