Rok temu zmarł Jan Kulczyk. Najbogatszy Polak, biznesmen, filantrop odszedł 29 lipca 2015 w klinice w Wiedniu. Miał 65 lat. Powodem jego śmierci były komplikacje, które pojawiły się po zbiegu kardiologicznym, któremu poddawany był Kulczyk. Jego śmierć odbiła się szerokim echem w świecie polskiego biznesu, polityki i mediów. Na pogrzebie Jana Kulczyka w jego rodzinnym Poznaniu, oprócz rodziny i przyjaciół, pojawiło się wiele znanych osobistości. (Zobacz: Ślub, rozwód, śmierć: co nas najbardziej stresuje)

Reklama

Mity o śmierci Jana Kulczyka

Niespodziewana śmierć najbogatszego Polaka stała się polem do wielu spekulacji. Wokół niej wyrosło wiele mitów. Tuż po śmierci Kulczyka pojawiły się informacje zagraniczych mediów o rzekomej chorobie nowotworowej biznesmena. Jednak nie zostały one uznane za oficjalną przyczynę jego śmierci. Są jednak tacy, którzy uważają, że... Jan Kulczyk może nadal żyć, a jego śmierć mogła zostać upozorowana. Bardzo zaskakujące słowa padły chociażby z ust Jarosława Gowina.

Nie żyje, przynajmniej taka jest wersja oficjalna - powiedział Gowin w wywiadzie dla TVP Info.

Ta szokująca wypowiedź wicepremiera i ministra nauki w rządzie Beaty Szydło zadziwiła nawet dziennikarza, który przeprowadzał z nim wywiad.

Panie redaktorze, przyszłość pokaże, czy w tej sprawie nie ma jeszcze jakiegoś drugiego dna - powiedział Gowin.

W dalszej części wywiadu Jarosław Gowin zauważył, że, jego zdaniem, zastanawiający może być fakt, iż Jan Kulczyk pojechał na operację serca do "zwykłego, miejskiego szpitala w Wiedniu", a nie do ekskluzywnej kliniki. Ta wypowiedź Gowina wywołała lawinę spekulacji.

Zobacz także

"Jan Kulczyk żyje na Bali"?

Profesor Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta Andrzeja Dudy, zasugerował nawet, że Jan Kulczyk być może żyje i przebywa na Bali.

Oligarcha Number One niedawno zmarł, albo raczej, być może, żyje sobie gdzieś na Bali pod innym nazwiskiem - powiedział Zybertowicz na antenie Radia Plus.

I choć później w rozmowie z "Faktem" socjolog wyjaśnił, że jego słowa były żartem, to w Internecie aż zaroiło się od domysłów.

Incydent w programie "Państwo w państwie"

Innym przykładem budowania mitów wokół śmierci Kulczyka jest sytuacja, która miała miejsce w telewizyjnym show Polsatu. W czasie trwania programu na żywo "Państwo w państwie" na scenę wtargnęła kobieta, która zdążyła wykrzyczeć, że "Jan Kulczyk żyje". Edyta Sieczkowska, bo tak nazywa się bohaterka incydentu, stwierdziła, że biznesmen ją oszukał i dysponuje ona dowodami, które mają potwierdzić jej słowa. Prowadzący początkowo powiedział, że pozwoli jej zaprezentować materiały, lecz ostatecznie wycofał się z tej propozycji. Na profilu społecznościowym programu, pojawiło się oświadczenie, w którym stwierdzono, że na antenie stacji prezentowane mogą być jedynie rzetelne informacje.

Jan Kulczyk nie jest pierwszym znanym człowiekiem, którego śmierć pobudza wyobraźnię. Informacje o rzekomym sfingowaniu zgonu pojawiały się również po śmierci Adolfa Hitlera, Elvisa Presleya, Michaela Jacksona i wielu innych osób. W Internecie nie brakuje teorii spiskowych.

Zobacz też: Jest nowy ranking najbogatszych Polaków! Dominika i Sebastian Kulczyk zajęli...

Jan Kulczyk zmarł 29 lipca 2015 roku.

Jan Kulczyk Eastnews
Reklama

Biznesmen odszedł w wyniku komplikacji po zabiegu kardiologicznym.

Reklama
Reklama
Reklama