Odkąd Edyta Górniak z wielkim hukiem pożegnała Maję Sablewską nie cichły wątpliwości kto teraz będzie godzien reprezentować naszą wielką gwiazdę. Jak wiadomo nie od dziś Edzia słynie ze swojego trudnego charakteru i dużych wymagań. Okazuje się, że jedyną godną osobą do reprezentacji jej interesów... będzie ona sama!

Reklama

– Jestem artystką, która już od ponad 20 lat pracuje na scenie. Umiem o siebie zadbać, bo przez wszystkie te lata dostałam niezłą szkołę życia. Wiem, co chcę zrobić, jeśli chodzi o moje artystyczne plany - wyznała "Faktowi" piosenkarka.

Czyżby Edzia bez żadnej pomocy da radę ukończyć długo oczekiwaną płytę? A może znów zaczną się płacze na wizji o których na szczęście już wszyscy zdołali zapomnieć...

Reklama

pijavka

Reklama
Reklama
Reklama