Ewa Farna tej jesieni powróciła na szczyty list przebojów. Wszystko dzięki nowej płycie "(W)Inna", z której pochodzą wpadające w ucho single "Znak" i "Ulubiona rzecz". Piosenkarka w ciągu ostatniego miesiąca sporo koncertuje, spotyka się z fanami oraz udziela mnóstwo wywiadów. Zobacz: Będę sobie śpiewać w klubie za 500 złotych

Reklama

Pierwsze tygodnie po wydaniu nowego materiału są dla gwiazdy bardzo stresujące. To właśnie teraz narażona jest na największą falę krytyki, a spotkania z wielbicielami wcale nie są takie kolorowe, jakby mogło się wydawać. W końcu Ewa też jest człowiekiem i potrzebuje chwili odpoczynku. Na temat hejterstwa odnośnie swojej osoby opowiedziała w wywiadzie dla "Grazii".

- Chciałam wreszcie zamknąć usta hejterom. Napisałam dla nich nawet piosenkę "Rutyna". O tym, że często się oczekuje, że zawsze będę tą Ewą Farną, którą widzą w telewizji, Kiedy o pół do dwunastej, po godzinie rozdawania autografów, powiem, że muszę już iść, bo czeka na mnie spakowany zespół albo jestem po prostu zmęczona po koncercie, wtedy słyszę: "Ty suko, nie gwiazdorz", co jest przykre - wyznała Ewa w rozmowie z dwutygodnikiem.

W dalszej części wywiadu Farna opowiedział o fanach, którzy są dla niej wsparciem w każdej sytuacji.

- Nauczyłam się już jednak, że wszystkim nie dogodzę i muszę oddzielić takich ludzi od prawdziwych fanów. Oni są super. Niedawno po koncercie powiedzieli mi, że organizują całą grupą urlop nad morzem i zapraszają mnie, bym do nich wpadła. A po każdym koncercie mają afterparty. Ale są i tacy, którzy uważają, że wszystko co robię, jest ściemą. Boli mnie to, bo sama nie znoszę ściemy.

Nie da się ukryć, że Ewa jest idolką dla wielu nastolatków. W końcu jej kariera udowadnia, że dzięki pracowitości i ambicji można dojść na sam szczyt. Niewątpliwym kolejnym sukcesem Ewy jest rola jurora w czwartej edycji polskiego "X-Factor". Zobacz: Farna czwartym jurorem w "X-Factor"

Zobacz także

Reklama

Tak wygląda nowy chłopak Ewy Farnej:

Reklama
Reklama
Reklama