Wczoraj Edyta Górniak dowiedziała się o śmierci swojego pierwszego menadżera, Wiktora Kubiaka, któremu zawdzięcza spektakularny początek kariery. Mężczyzna odpowiadał za pierwsze światowe sukcesy Edyty, fenomentalny występ na Eurowizji i legendarną już płytę "Dotyk". Gdy diwa dowiedziała się o śmierci swojego przyjaciela, na Facebooku opublikowała poruszający list. Zobacz: "Czuję pustkę, mam dziurę w sercu"

Reklama

Śmierć przyjaciela tak bardzo poruszyła Górniak, że wczoraj w nocy nie mogła zasnąć. Nie pomógł też wcześniejszy spacer po londyńskim parku, w którym natknęła się na białego gołębia. Artystka uznała to za znak od zmarłego przyjaciela.

- Jak zasnąć... Stałam w tym parku sama. Podleciał do mnie śnieżno-biały gołąb. Jakby chciał odwrócić moją uwagę od ciężaru, który nagle przyjęłam. Był tak piękny, że odruchowo zrobiłam mu zdjęcie. Potem usiadłam i zastygłam.

Zdarzenie jakie przytrafiło się Edycie można odczytać bardzo symbolicznie. Górniak nie zdążyła się pożegnać ze swoim menadżerem, dlatego on pod postacią gołębia powiedział jej "do zobaczenia", napełniając jej duszę spokojem.

Mamy nadzieję, że Edyta jak najszybciej dojdzie do siebie po stracie przyjaciela.

Zobacz: Tak Edyta Górniak przeżywa śmierć menadżera [WIDEO]

Zobacz także

Zdjęcie gołębia, którego Edyta spotkała w parku:

Reklama

Edyta Górniak ze swoim asystentem:

Reklama
Reklama
Reklama