Pamiętacie jeszcze "majtkową aferę" między Dodą a "Super Expressem"? Chodziło o to, że według Rabczewskiej tabloid umieścił zdjęcie, na którym komputerowo pozbył się bielizny spod jej sukienki w jakiej pojawiła się na rozdaniu nagród Telekamery 2007. W ubiegłym roku Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował, że "Super Express" musi przeprosić Dodę i przyznać jej odszkodowanie w postaci 25 tysięcy złotych. Od wyroku odwołał się wydawca gazety.

Reklama

Wczoraj odbyła się już ostateczna rozprawa. Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował, że ze strony Dody i jej byłej menadżerki, Mai Sablewskiej, padło pomówienie. Sprawę ostatecznie wygrał "SE", ponieważ sąd przyjął, że nie ma dowodów na manipulację zdjęciem, a w obecnym procesie pozwane nie wykazały, by do niej doszło.

Teraz Doda i jej była menedżerka mają na 14 stronie "Super Expressu" zamieścić w ramce o wymiarach 16 cm na 14 cm przeprosiny za naruszenie dóbr osobistych wydawcy tabloidu przez "niezgodne z prawdą oskarżenie o przerobienie zdjęcia". Wyrok jest prawomocny.

Współczujecie?


Zobacz także

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama