Wczorajszy dzień stał pod znakiem wizyty Britney Spears w Polsce. Jej obecność w Warszawie była krótka, ale treściwa - piosenkarka pojawiła się w Złotych Tarasach, gdzie opowiedziała o swojej kolekcji bielizny, rozdała autografy i pokusiła się nawet o zdjęcia z fanami. Nie mogło tam też zabraknąć Dody, która jest jej ogromną wielbicielką. Przypomnijmy: Tak Britney rozdawała autografy i podziękowała Dodzie za prezent

Reklama

Doda mocno przeżywała to spotkanie, a swoim szczęściem dzieliła się z fanami na portalach społecznościowych. W wywiadzie udzielonym tuż po wydarzeniu, wokalistka nie ukrywa, że bardzo zależało jej na spotkaniu z idolką, a za kulisami miała nawet chwilę, żeby z nią porozmawiać. Okazuje się, że sama Britney i management zdawał sobie sprawę kim jest polska gwiazda, a jej obecność musiała być przez nich wcześniej zaakceptowana.

Bardzo mi zależało, żeby się z nią zobaczyć. Jestem jej fanką od samego początku, uwielbiam ją, chciałam jej dać jak najwięcej wsparcia i uśmiechu. Management Britney Spears wiedział, kim ja jestem i dlatego zgodził się na spotkanie. Na backstage’u miałyśmy chwilę dla siebie. Jest bardzo ciepłą, fajną osobą. Życzyłam jej, żeby była szczęśliwa, żeby nie przejmowała się niczym i nikim - wyznaje w rozmowie z www.lifestyle.newseria.pl Doda.

Rabczewska wręczyła w prezencie z Britney biżuterię i nie ukrywa, że była zaskoczona jej ciepłą reakcją - amerykańska gwiazda rzadko bowiem decyduje się na takie gesty.

Nie miałam czasu na przygotowanie czegoś większego, a to taki polski akcent na szczęście. Dziewczyny w Stanach zwariowały na punkcie bursztynu, bo tam jest on niedostępny. Byłam też bardzo zaskoczona pewną sytuacją. Wiem od zagorzałych fanów Britney, którzy śledzą każdy jej krok, że ona nie wychodzi z inicjatywą przytulania się. Kiedy wręczyłam jej prezent i ona przytuliła mnie pierwsza, to prawdopodobnie robiłam wtedy najgłupsze miny świata. Byłam bardzo szczęśliwa i cieszyłam się, że wykonała wobec mnie taki bardzo ciepły gest - cieszy się Doda.

Gwiazda przyznaje też, że po spotkaniu z Britney będzie już inaczej patrzeć na swoich fanów, którzy też mocno przeżywają spotkania z nią po koncertach czy przy innych okazjach.

Britney za każdym razem dla mnie wygląda dobrze. Nie ma dla mnie znaczenia, czy jest chuda, szczupła czy jeszcze inna. Niech będzie, jaka chce być. Kocham Britney, jestem jej fanką, w ogóle się tego nie wstydzę. Zawsze się tym wręcz szczyciłam. Teraz zupełnie inaczej będę patrzeć na swoich fanów, którzy stresują się, kiedy przychodzą po autograf do mnie. Kompletnie to bagatelizowałam, nie wiedziałam o co im chodzi. Teraz wiem, jaki to jest stres - zapewnia.

Byliście wczoraj na evencie z Britney w Złotych Tarasach?

Zobacz także

Zobacz: Britney królową selfie. Tak wyglądały kulisy spotkania z gwiazdą

Reklama

Szczęśliwa Doda na spotkaniu z Britney:

Reklama
Reklama
Reklama